Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Świat zza krat

Nieraz grozi się palcem nam, feministkom, mówiąc, że gdybyśmy musiały żyć pod rządami talibów, wreszcie doceniłybyśmy raj, jaki mamy w Polsce. To niedojrzały argument.

Przyśnił nam się ten sam sen. Obudziłyśmy się w kraju podbitym przez ekstremalnych fundamentalistów. Najdłużej opierały się duże miasta, ale i one w końcu padły. Do Warszawy i Brukseli wkroczyły oddziały mężczyzn, którzy powołując się na nakazy religii monoteistycznej, znieśli obowiązujące prawo i narzucili bezprawie. Zakazali dziewczynkom chodzić do szkoły. Kobietom nie pozwolili pracować. Odebrali im prawa wyborcze. Na ulice wolno im było wyjść tylko w towarzystwie „opiekuna” – męża, ojca, brata. Zabrali im kluczyki do aut, żeby nie mogły prowadzić, pozbawili środków do życia. Wszystkim osobom płci żeńskiej nakazali zasłaniać twarze, włosy i większość ciała.

Co pozwolono im robić? Dorosłe kobiety miały gotować, sprzątać, zajmować się potomstwem i służyć mężom. Dziewczynki miały się tego od nich uczyć w praktyce. Nie mogły czytać ani słuchać muzyki, nie mogły wychodzić na podwórko, do kina, do sklepu, nie wolno im się było śmiać ani głośno rozmawiać. Mogły się tylko modlić. W naszym śnie prawo do głosu zabrano tylko kobietom, obywatelkom, które już to prawo miały, bo je sobie wywalczyły. Osobom wykształconym, samodzielnym, niezależnie kierującym własnym życiem, wychowującym dzieci w poszanowaniu wolności.

Nasz sen jest nieporadną próbą zrozumienia. Nie sposób wyobrazić sobie, poczuć tego, co przeżywają ludzie w Afganistanie bez sięgnięcia po empatię. Wiadomości z mediów mają to do siebie, że bledną – im więcej ich, im straszniejsze, tym szybciej od nich uciekamy, tym chętniej sięgamy po weselsze obrazki. Najpierw się przejmujemy, a potem dobija nas własna bezsilność. Empatia, próba pojęcia tego, co przydarza się innym, wymaga większego wysiłku, niż skrolowanie ekranu telefonu i lajkowanie. Bo zrozumieć trzeba nie tylko hasła. Tak, „najbardziej ucierpią kobiety i dzieci”, ale talibowie nie oszczędzą też mężczyzn.

Polityka 35.2021 (3327) z dnia 24.08.2021; Felietony; s. 86
Reklama