Proponujemy, aby uczynić wrzesień miesiącem nauki, a nie ofiar.
Co roku 1 września cieszymy się, że nie musimy iść do szkoły. Co roku cieszymy się, że mogłyśmy do szkoły w ogóle chodzić, bo nasze prababki nie miały takiej możliwości. Co roku zastanawiamy się, ile absurdów znalazło się tym razem w programie. Trzymamy kciuki za te nauczycielki i tych nauczycieli, którzy uchronią dzieci przed ideologicznym śmieciem, nie zabiją w nich ciekawości, a może nawet podtrzymają iskrę, dzięki której świat pojaśnieje.
1 września w Polsce od lat wywołuje w nas poczucie winy.
Polityka
37.2021
(3329) z dnia 07.09.2021;
Felietony;
s. 86