Kraj

Paradoks Rakowskiego

Paradoks Rakowskiego – im bardziej był rozczarowany systemem, tym wyżej w nim awansował. Im wyżej awansował, tym bardziej był rozczarowany.

Już okładka tej książki (Michał Przeperski, „Mieczysław F. Rakowski”, Wydawnictwo IPN) mówi wiele: młody, uśmiechnięty, z papierosem w ustach, MFR na żaglówce. W rogu pieczęć wydawcy – Instytutu Pamięci Narodowej, który budzi mieszane skojarzenia. A przecież można było wybrać inną fotografię: Rakowski, bez marynarki, wygraża palcem na spotkaniu ze stoczniowcami w sali BHP. Jako kolega i wieloletni współpracownik Rakowskiego z niepokojem, ale i z zainteresowaniem przystępowałem do lektury pierwszej naukowej biografii naszego szefa i kolegi w POLITYCE, a następnie premiera i ostatniego I sekretarza KC PZPR.

Rakowski jest pierwszym przywódcą PZPR, który dorobił się całościowej biografii naukowej. Podstawą książki jest praca doktorska, powstała pod kierunkiem prof. Jerzego Eislera, jej recenzentami byli Antoni Dudek i Andrzej Friszke. Po wnikliwej lekturze zaświadczam na piśmie, że książka jest świetna i dobrze, że powstała. Ani jednego fałszywego zdania, żadnej propagandy, żadnej agendy politycznej, tylko znakomicie udokumentowana i przemyślana opowieść o człowieku, który przez ćwierć wieku był szefem naszego pisma, ale miał wyższe aspiracje, te spełniły się dopiero w latach 80., kiedy było już za późno na ratowanie socjalizmu i własnej kariery. Nie zdziwiłbym się, gdyby dr Przeperski otrzymał za tę książkę Nagrodę Historyczną POLITYKI – pisma, które stworzył bohater książki. Jeszcze jeden paradoks Rakowskiego.

„Pozbawieni twarzy, nudni i szarzy” – tacy byli w swojej masie komunistyczni przywódcy tego czasu. „Mówiący płynnie w trzech językach i podróżujący po świecie Rakowski potrafił swobodnie funkcjonować w różnych kontekstach społecznych i na tle innych przywódców demoludów był człowiekiem z innej planety.

Polityka 37.2021 (3329) z dnia 07.09.2021; Felietony; s. 87
Reklama