Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Polityka i obyczaje

Z ostatniej strony

Polityka

Szef „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota rekonstruuje krajobraz umysłowy władzy: „W geografii politycznej PiS Usnarz mieści się gdzieś (pal sześć realia) między Częstochową i Westerplatte. To miejsce heroicznej obrony przed imigranckim potopem, który – jak przed wiekami szwedzki – mógłby nas zdewastować materialnie i cywilizacyjnie. To również – całkiem jak w pierwszych dniach września Westerplatte – wysunięta placówka, która trwa mimo pancernej kanonady ze strony opozycji i liberałów wszelkiej maści, i tym razem nie może się poddać. Bo gdyby się poddała, przegralibyśmy narodową stawkę w wojnie hybrydowej wytoczonej nam przez Łukaszenkę. (…) Jeśli na granicy w Usnarzu dojdzie do jakiejś ludzkiej tragedii, Polska na pewno nie daruje tego rządzącym”. Polska może nie, ale wielu Polaków tak.

Wojciech Kuczok w „Przeglądzie” nie chce tłumić rozgoryczenia i wściekłości: „Wszystkie reduty dobrego imienia z ich świętym oburzeniem na »polskie obozy koncentracyjne« winny się teraz przyjrzeć temu anus mundi pod Usnarzem Górnym, gdzie bezwzględność i okrucieństwo w uzwierzęcaniu człowieka, w odmawianiu mu jakichkolwiek praw, mogłyby zaimponować hitlerowskiemu naczalstwu. Trzydzieścioro nieszczęśników nie ma umrzeć, ma zdechnąć w męczarniach ku przestrodze – żeby Polska, ów »dumny kraj«, pokazała światu, że tu żadnego kanału przerzutowego nie będzie (…). Reakcje narodu, który się w sondażach opowiada po stronie uszczelniania granic za wszelką cenę i współczucie uchodźcom okazuje, przyznając, że faktycznie humanitarniej byłoby ich po prostu zastrzelić, tylko moje mdłości doprawiają”. I nie są to najostrzejsze słowa felietonu pisarza.

Polityka 37.2021 (3329) z dnia 07.09.2021; Felietony; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Polityka i obyczaje"
Reklama