Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Grzegorz Braun może wszystko? Pogarda, pycha i poczucie wyższości

Grzegorz Braun Grzegorz Braun Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
To był bezprecedensowy popis agresji i chamstwa. Ukarany za swoją wypowiedź Grzegorz Braun straci ok. 50 tys. zł, a czy zyska politycznie? Zważywszy na mentalność jego klienteli – niewykluczone.

„To jest wielki skandal, to jak się pan zachowuje” – tymi słowy wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zareagowała na występ Grzegorza Brauna, który w czasie czwartkowej debaty plenarnej dotyczącej kryzysu w ochronie zdrowia wygrażał ministrowi Adamowi Niedzielskiemu, wołając do niego z mównicy: „będziesz wisiał!”. Na chwilę przerwano posiedzenie, a winny ekscesu został symbolicznie ukarany ad hoc wykluczeniem z obrad na 15 minut.

To był rzeczywiście bezprecedensowy popis agresji i chamstwa i trudno się dziwić, że reakcja polityków była zgodna i ostra. W piątek prezydium Sejmu jednogłośnie uchwaliło najwyższą karę finansową dla Brauna, tj. obniżenie uposażenia o 50 proc. oraz odebranie diety poselskiej na sześć miesięcy. Braun straci więc ok. 50 tys. zł. Czy zyska politycznie? Zważywszy na mentalność jego klienteli – to wcale niewykluczone.

Braun posunął się dalej niż zwykle

Niewątpliwie Braun będzie też miał postępowanie dyscyplinarne przed komisją etyki. Dostanie zapewne dodatkową karę, lecz jednocześnie sposobność do kolejnych wystąpień i komentarzy. Być może butnych i bezczelnych jak niemalże wszystko, co mówi. Tym razem posunął się jednak dalej niż zazwyczaj, więc wszyscy się zastanawiamy, czy przeprosi. Sądzę, że nie. Zapewne powie coś, co miałoby brzmieć jak warunkowe przeprosiny, lecz w gruncie rzeczy będzie tylko jątrzeniem.

Chciałbym, żeby było inaczej, lecz znając publiczną działalność Grzegorza Brauna, wątpię. A jeśli nie przeprosi, to być może będzie musiał pożegnać się z wszelkimi planami politycznymi, w których było miejsce na współpracę z PiS. Dla PiS Braun stał się od tej chwili wrogiem.

Reklama