Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Lęk przed studentem

Wrzesień. Zaraz zajęcia! Sto tysięcy nauczycieli akademickich powoli ogarnia niepokój.

Tak wiele się w ostatnich latach wydarzyło i zmieniło, że nikt już nie wie, na czym stoi. Reforma Kudryckiej, na której dodatkowo swego asa położył Gowin, całkowicie zmieniając ustrój akademicki, nie wydała jeszcze owoców. To jednak tylko kwestia czasu. Tysiące pracowników drżą o swoje posady. Ich los zależy dziś od publikacji, a publikacje od dostępu do grantów finansujących badania. Wszyscy, od magistra do profesora, znaleźli się w sytuacji permanentnej konkurencji. A to oznacza, że muszą być wygrani i przegrani.

Wygrani, czyli mający granty i publikacje, mogą spać spokojnie. Przynoszą swojej uczelni pieniądze i są pupilami dziekanów, w coraz większym stopniu wchodzących w role faktycznych przełożonych nawet w stosunku do szacownej kadry profesorskiej. Ci zaś, którzy nie odnoszą większych sukcesów grantowych i nie publikują w „wysoko punktowanych czasopismach”, czują nad sobą miecz Damoklesa. Nie ochroni ich już ani habilitacja, ani stanowisko profesorskie, które stało się obecnie dobrem niemalże masowym. Chroni ich jeszcze „belwederski” tytuł profesora, jeśli takowy mają. Ale i to do czasu. Bo miecz jest ciężki i ma dwa ostrza. Jedno penetruje dorobek naukowy, mierzony punktami, a drugie ankiety sprawdzające, co sobie o wykładowcy myślą studenci.

Nikt nie kwestionuje systemu grantowego i punktowego, bo działa na całym świecie i niczego lepszego jeszcze nie wymyślono. Nikt też nie kwestionuje systemu ankietowego, dzięki któremu uczelnia może dowiedzieć się, czy jej studenci są zadowoleni z zajęć. To również działa na całym świecie. Jednakże z narzędziami oceny i kontroli jest tak jak z demokracją – w odpowiednim otoczeniu kulturowym działają dobrze, a w świecie „nieformalnych powiązań” zrównują się z miotłą i cepem.

Polityka 39.2021 (3331) z dnia 21.09.2021; Felietony; s. 95
Reklama