Kraj

Polityka i obyczaje

Z ostatniej strony

Polityka

Blogerka Kataryna („Plus Minus”) uwierzyła słowom poety – „spisane będą czyny i rozmowy”: „Nawet jeśli władza w trosce o sondaże pozbędzie się teraz [wiceministra sportu Łukasza] Mejzy, pozostanie on smutnym symbolem jej schyłku. Kaczyński doszedł do władzy na obietnicy »rewolucji moralnej«, odda ją jako ktoś, kto tę władzę oparł na typach, na których tle nawet chwalący się zamiarem okradania żydowskich grobów gwiazdor TVP może uchodzić za »przyzwoitego«. Mejza nie wszedł przecież do rządu z ulicy, wcześniej był rutynowo prześwietlany przez służby, więc prezes doskonale wiedział, komu płaci za trwanie u władzy. Żadna rozpaczliwa »honorowa dymisja« Mejzy nie sprawi, że będzie można o tym zapomnieć”. Puenta wiersza Miłosza brzmi dziś bardzo mocno: „Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy/I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta”.

Choć dane sondażowe pokazują, że w wielu wymiarach polskiemu społeczeństwu obce są idee głoszone przez aktualną władzę, tygodnik Lisickiego „Do Rzeczy” piórem Rafała Ziemkiewicza dekretuje podział polskiego społeczeństwa na Polaków i „unijczyków polskiego pochodzenia”. Ci drudzy to wszyscy, którym nie pasuje władza PiS i którzy nie kultywują „polskiej osobności”. Zasadniczo chodzi oczywiście o „elity”, bo narodowiec Ziemkiewicz nie może przecież pozwolić sobie na zarzucanie zdrowej tkance ludowej wynarodowienia. Z tekstu jasno wynika, że o pasowaniu na Polaka zdecydują redaktorzy pisma wedle własnego uznania (ew. po konsultacjach z prezesem). Parę stron wcześniej Piotr Kowalczuk puentuje swój felieton: „Najwyraźniej skutkiem ubocznym zarazy jest również wysyp sfanatyzowanych idiotów”.

Polityka 50.2021 (3342) z dnia 07.12.2021; Felietony; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Polityka i obyczaje"
Reklama