Kraj

Ponad 40 tys. nowych zakażeń, najwięcej od początku pandemii

Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Piąta fala w natarciu. W sobotę 22 stycznia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 40 876 nowych zakażeniach koronawirusem. To w Polsce jak dotąd najwięcej w historii pandemii. Zmarły 193 osoby z covid-19.

Podana przez Ministerstwo Zdrowia rekordowa liczba 40 876 mówi o zakażeniach koronawirusem potwierdzonych testami, prawdziwa skala zachorowań w piątej fali pandemii – z powodu niewydolnego systemu testowania – nie jest jednak znana. Resort poinformował także o powiązanej z covid-19 śmierci 193 osób (to 163 osoby zmarłe z powodu chorób współistniejących z zakażeniem, 30 bezpośrednio w wyniku zakażenia SARS-CoV-2). Dominującym wariantem koronawirusa w Europie – w tym także w Polsce – jest wyjątkowo zakaźny wariant omikron.

Czytaj także: Omikron jak trąba powietrzna. W piątą falę wchodzimy z ciężkim bagażem

Piąta fala covid-19. Zatrważające liczby

Najwięcej nowych zakażeń dotyczy województwa mazowieckiego (7120) i woj. śląskiego (6442).

Pozostałe przypadki dotyczą osób z województw: małopolskiego (4001), dolnośląskiego (3644), wielkopolskiego (3152), pomorskiego (2857), łódzkiego (2387), podkarpackiego (2329), lubelskiego (1800), kujawsko-pomorskiego (1404), zachodniopomorskiego (1367), warmińsko-mazurskiego (1169), opolskiego (1000), podlaskiego (818), świętokrzyskiego (688) i lubuskiego (495). 203 zakażenia to dane bez wskazania adresu.

Od początku 2022 r. wykryto w Polsce 376 tys. nowych przypadków, zmarło niemal 6,7 tys. chorych. W szpitalach przebywa 13,5 tys. chorych, w tym 1274 pod respiratorami. Padł także rekord osób objętych kwarantanną: 829 tys.

Według danych ministerstwa od początku pandemii SARS-CoV-2 potwierdzono u 4 484 095 osób, zmarło 103 819 zakażonych osób.

Czytaj także: Rząd reaguje na omikrona. Znowu za późno?

40 tys. osób z koronawirusem. Na pewno?

Śmiało można założyć, że oficjalne dane o liczbie zakażeń koronawirusem w Polsce są niepełne. Wynika to z fatalnego systemu monitorowania pandemii, a także z niechęci społeczeństwa do testowania się. „Diagnostyka bardzo kuleje. Dostęp do testów jest teraz utrudniony, bo część firm zrezygnowała po ostatniej obniżce wyceny świadczenia. Ludzie też niechętnie się wymazują, bo to oznacza izolację dla nich i kwarantannę dla bliskich. I mimo to wzrost odnotowanych zakażeń jest ogromny, co dobrze nie rokuje” – mówił Agnieszce Sowie pulmonolog Marcin Murmyło.

Analitycy z grupy MOCOS, która w pandemii SARS-CoV-2 opracowuje dane epidemiologiczne dla Polski, na początku stycznia szacowali, że w piątej fali przy założeniu, że testowanych będzie ok. 100 tys. osób dziennie, połowa badanych uzyska wynik pozytywny. Zaś wzrost liczby testów to automatycznie wzrost notowanych zakażeń – nawet do kilkuset tysięcy dziennie.

Polska nieprzygotowana na piątą falę

„Statystyka jest nieubłagana i przy tak ogromnej liczbie zakażeń, jaka jest prognozowana i jaką widzimy w innych państwach, do których omikron dotarł wcześniej, będzie potrzeba hospitalizacji dziesiątków tysięcy chorych i nie jesteśmy do tego przygotowani – wbrew zapewnieniom władzy” – ostrzega Murmyło. I precyzuje, że nie chodzi wyłącznie o brak covidowych łóżek w szpitalach: „Nie wystarczy personelu medycznego. Zabraknie zresztą wszystkiego, leków, tlenu. Jest słaba izolacja osób zakaźnych – we Wrocławiu nie ma ani jednego izolatorium, a wchodzimy w trzeci rok epidemii. Ciągle słabe jest śledzenie epidemiologiczne (...). Nie mamy żadnej pewności, że przebieg choroby będzie łagodniejszy”. Nawet jeśli taki jest, to 2–3 proc. tych, którzy zachorują, i tak będzie wymagało leczenia szpitalnego. „A mogą zachorować wszyscy niezaszczepieni, prawie 20 mln Polaków” – podkreśla Murmyło. Podobnego zdania jest ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej, epidemiolog dr Paweł Grzesiowski: „[Omikron] jest łagodniejszy, ale tylko dla zaszczepionych. A my mamy ok. 40 proc. populacji niezaszczepionej. To ci ludzie będą ciężko chorować i pewnie w znacznej mierze umierać na omikron”.

Posłuchaj: Dr Grzesiowski o tym, jak przejść przez piątą falę pandemii

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną