W tzw. lex Czarnek – czyli nowelizacji prawa oświatowego, która właśnie trafiła na biurko prezydenta – najważniejszą kwestią jest zwiększenie wpływu państwa i jego partyjnych organów na dyrektorów szkół, a tym samym na kształcenie i wychowanie dzieci i młodzieży. Reszta zmian jest w jakimś sensie drugoplanowa wobec wzmocnienia roli kuratorów na powoływanie oraz odwoływanie osób kierujących szkołą. Skutkuje to właśnie wspomnianym zwiększeniem wpływu państwa na proces edukacji.
To, kto powinien mieć ostateczny wpływ na kształtowanie młodych ludzi, jest co najmniej kwestią dyskusyjną, bo wcale nie jest oczywiste, że ostatecznie nie powinno być to właśnie państwo, a nie rodzice (np.