Coraz więcej mężczyzn korzysta z pomocy psychologicznej.
Młodzi mężczyźni są w znacznie trudniejszej sytuacji niż ich ojcowie, a tym bardziej dziadkowie. Maczystowskie wzory przekazywane z pokolenia na pokolenie nie tylko odchodzą do lamusa, ale są oprotestowywane i wyśmiewane. „Chłopaki nie płaczą” to dziś obciachowa maksyma, jeśli ktoś ją wypowiada na poważnie, to znaczy, że jest dziadersem do kwadratu.
Bycie opiekunem, dostarczycielem pensji, kimś, kto spala się w świecie zewnętrznym, wspina się po społecznej drabinie, bierze udział w budowaniu hierarchii w instytucjach, korporacjach, firmach nie jest już wyłącznie domeną mężczyzn.
Polityka
10.2022
(3353) z dnia 01.03.2022;
Felietony;
s. 86