Pomagać, byle nie za bardzo
Polacy pomagają uchodźcom. Konfederacja czuje się pokrzywdzona
Niektórzy uważają, że uchodźcy z Ukrainy mają obecnie w Polsce lepiej od Polaków, co jest sytuacją nie do przyjęcia. Dotknięta do żywego poczuła się m.in. grupa kibiców piłkarskich klubu Arka Gdynia, którego władze przekazały uchodźcom darmowe zaproszenia na najbliższy mecz ligowy. Nie godzą się oni na to, żeby uchodźcom, którzy przecież i tak są w Polsce bardzo miło przyjmowani, rozdawać jeszcze za darmo wejściówki, za które miejscowi kibice muszą płacić. Wiadomo, że jest wojna i Ukraińcom należy się pomoc, ale bez przesady.
Niezadowolenia z przywilejów dla uchodźców nie kryją politycy Konfederacji, którzy zorganizowali w tej sprawie konferencję prasową pod hasłem: „Tak dla pomocy, nie dla przywilejów”. Fakt, że dziennikarze zbojkotowali imprezę, pokazuje, że prawda na temat tych przywilejów przebija się w mediach z trudem. Potrzebne będą kolejne konferencje, bo Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji, alarmuje, że nadgorliwość rządu i innych instytucji w pomaganiu uchodźcom jest źródłem krzywdy i „poczucia niesprawiedliwości” dla dużej części Polaków. Bosak ostrzega, że pomaganie uchodźcom może się skończyć tym, że będą oni mieli w Polsce za dobrze. Konfederacja nie zamierza patrzeć na to z założonymi rękami, dlatego chcąc ratować Polskę i Polaków, jako jedyne ugrupowanie zagłosowała w Sejmie przeciwko przeznaczaniu miliardów złotych na programy socjalne dla uchodźców.
Poczucie krzywdy liderów Konfederacji z powodu pomocy dla uchodźców jest moim zdaniem w pełni zrozumiałe. Trudno się dziwić, że czują się dyskryminowani i zazdroszczą Ukraińcom społecznej sympatii i współczucia, skoro sami na sympatię i współczucie Polaków nie mogą liczyć. Nie oszukujmy się, Polacy do niesienia pomocy politykom Konfederacji się nie garną; być może uważają, że nie są tak sympatyczni jak Ukraińcy.