Kraj

Żenada i paździerz

Janecki podkreśla, że „tylko sport ratuje ducha Polaków”, chociaż jego zdaniem przydałoby się także wziąć prysznic, „żeby zmyć z siebie paskudztwo przyklejające się podczas śledzenia kolejnych aktów żenady, paździerza i obciachu”. Świetny pomysł, ale pod warunkiem, że pod prysznicem Janecki przestanie wreszcie myśleć o Tusku i Sikorskim.

Wygląda na to, że pod wpływem tego, co się dzieje, zaczynają pękać najtwardsi propisowscy publicyści, a jedynym ratunkiem jest dla nich sport. „Gdyby nie świetni polscy sportowcy, pozostałoby się tylko pochlastać w reakcji na kolejne wykwity żenady, podłości i kretyństwa”, żali się w portalu wPolityce.pl Stanisław Janecki. Wykańczające go wykwity Janecki dostrzega m.in. w świętowaniu przez polityków opozycji 25. rocznicy konstytucji, które nazywa po imieniu: „kretyństwo, sprzedajność i infantylizm”. Na jego fatalny stan mocno wpływa także „niekończąca się operacja praworządność, czyli niszczenie Polski”, ukazujące pustkę intelektualną Tuska, Kosiniaka-Kamysza, Hołowni, Czarzastego i Biedronia. Pustka ta jest zimna, nieskończona, niezbadana i przeraża Janeckiego. Ale miejmy nadzieję, że Janecki opanuje się i się nie pochlasta; w przeciwnym razie opozycja może uwierzyć, że jej walka o konstytucję i wolne sądy miała sens i spełniła zadanie, jakim było psychiczne wykończenie publicystów takich jak Janecki.

Inne tematy wywołujące ciemne myśli o pochlastaniu się to fakt, że Tusk, Sikorski i Pawlak, nie mając do tego moralnego prawa, „stali się największymi wrogami Putina i Rosji”, oraz że „sprzedajna” europosłanka Ochojska robi raban w sprawie prześladowań, jakich państwo polskie dopuszcza się wobec uchodźców przekraczających granicę z Białorusią. „O martyrologii sędziego Tulei oraz kolejnych »mądrościach« kasty zwyczajnie nie chce mi się pisać”, informuje kompletnie wyczerpany Janecki. Uważam, że to rozsądna decyzja, szkoda tylko, że nie umie się powstrzymać i mimo że mu się nie chce, pisze dalej, doprowadzając na skraj rozpaczy siebie, a przy okazji także wielu czytelników.

Janecki podkreśla, że „tylko sport ratuje ducha Polaków”, chociaż jego zdaniem przydałoby się także wziąć prysznic, „żeby zmyć z siebie paskudztwo przyklejające się podczas śledzenia kolejnych aktów żenady, paździerza i obciachu”. Świetny pomysł, ale pod warunkiem, że pod prysznicem Janecki przestanie wreszcie myśleć o Tusku i Sikorskim. Niech pomyśli o czymś przyjemnym – o dobiegającym końca przekopie Mierzei Wiślanej albo o ubranej w fikuśny fartuch prezes Przyłębskiej przyrządzającej Jarosławowi Kaczyńskiemu pyszny świąteczny żurek.

Publicysta nie życzy sobie, żeby ludzie, którzy go krzywdzą i przez których może sobie zrobić coś złego, byli nadal w Polsce. „Szkoda, że Putin nie chce sobie zabrać Tuska, Sikorskiego, Pawlaka, Hołowni, Ochojskiej, Lisa i Tulei”, ubolewa. Gdyby zabrał, Janeckiemu od razu by się poprawiło, ale wiemy, że to polityk nam niechętny, dlatego trudno, żeby chciał ulżyć Polsce czy Janeckiemu. Ten ostatni nie powinien jednak tracić nadziei; Putin potrzebuje kasy, więc może zabierze Tuska i innych, jeśli mu się dopłaci.

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną