Dostęp do antykoncepcji jest świadczeniem gwarantowanym, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Obejmuje ono m.in. procedurę bezpłatnego założenia wewnątrzmacicznej wkładki antykoncepcyjnej (potocznie nazywanej spiralą). Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny postanowiła sprawdzić, jak rzecz wygląda w praktyce. Na przełomie 2020 i 2021 r. przeprowadziła monitoring we wszystkich warszawskich gabinetach ginekologicznych związanych kontraktem z NFZ. Na 110 gabinetów aż 23 odmawiają bezpłatnego wykonania takiej procedury, co stanowi naruszenie praw pacjenta.
– Część tych odmów motywowana jest finansowo. Placówki żądają kilkusetzłotowych opłat lub odsyłają kobiety do prywatnych gabinetów – tłumaczy Aleksandra Magryta z Federacji. – Ale są też motywacje ideologiczne. Lekarze odmawiają wykonania procedury, powołując się na klauzulę sumienia. Często też twierdzą, że nie powinno się zakładać spirali kobietom, które jeszcze nie rodziły – co nie ma uzasadnienia medycznego.
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny złożyła skargi do NFZ na placówki, które utrudniają lub uniemożliwiają pacjentkom dostęp do gwarantowanych świadczeń. Mimo że pierwsze z nich wysłano już w lutym, efektów na razie nie widać.
Poprzednia interwencja – interpelacja posłanek Lewicy do ministra zdrowia, złożona w 2020 r. z pytaniem, jak i kiedy resort zamierza wpłynąć na to, by przychodnie ginekologiczne związane kontraktem z NFZ wykonywały te procedury – niczego nie zmieniła. Ministerstwo odpowiedziało jedynie, że w 2018 r. w całym kraju zrealizowano niewiele ponad 9 tys. takich zabiegów (na blisko 9 mln Polek w wieku rozrodczym). A do NFZ w latach 2018–19 wpłynęło 13 skarg związanych z odmową lub żądaniem opłat, z czego tylko dwie uznano za zasadne.