Tomasz Piątek jest pisarzem i dziennikarzem, autorem głośnej książki „Macierewicz i jego tajemnice” o powiązaniach byłego ministra obrony narodowej z rosyjskim wywiadem. Pojawia się w niej też wątek płk. Krzysztofa Gaja, byłego doradcy szefa kancelarii premiera do spraw wojskowych (piszemy o nim więcej w dalszej części tekstu), którego Piątek nazwał „antyukraińskim” i „proputinowskim”. Gaj wytoczył mu za to sprawę karną o zniesławienie.
Jej przedmiotem jest też apel pisarza zamieszczony na naszej stronie w styczniu 2018 r., w którym dziennikarz nawoływał do wyjaśnienia afery Macierewicza do końca, a wśród jego współpracowników wymienił właśnie płk. Gaja. Proces toczył się od czterech lat i był tajny. Dziś (w czwartek 23 czerwca) zapadł wyrok.
Czytaj też: Autor bestsellera „Macierewicz i jego tajemnice” o swojej książce
„Sąd chroni proputinowskich hejterów”
Sędzia Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście Adam Prochaczek uznał Piątka winnym zniesławienia Gaja. Warunkowo umorzył na rok karę za poniżenie pułkownika w opinii publicznej i narażenie na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu żołnierza. Zobowiązał go jednak do wypłacenia Gajowi 5 tys. zł zadośćuczynienia i przeproszenia za napisanie, że poparł inwazję na Ukrainę w 2014 r. oraz że jest niebezpiecznym człowiekiem o powiązaniach z Kremlem, mafią i lobbingiem.
– Sąd objął ochroną proputinowskich hejterów szerzących nienawiść wobec Ukraińców – komentuje wyrok Tomasz Piątek.