Skończył się Miesiąc Dumy, czyli praw osób LGBT+. Co roku w czerwcu na całym świecie odbywają się parady, a organizacje społeczne mówią o potrzebie wspierania wszystkich, którzy nie mieszczą się w szablonie. My również odczuwamy dumę – z rządu, który niechcący pokazał, że inicjatywy na rzecz równości są w Polsce niezbędne. Kiedy już wydaje się, że „nie jest tak źle, przecież u sąsiadów wisi tęczowa flaga”, za chwilę mina zrzednie. Według raportu ILGA-Europe Polska, po raz trzeci z rzędu, znalazła się na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o homofobię. Fanfary, konfetti, orkiestra tusz! Wreszcie jesteśmy w czymś najlepsi. Do tego (już nie wicepremier) Jarosław Kaczyński objaśnił na konferencji, czego tak naprawdę chcą środowiska lewicowe: pragną one co chwila zmieniać płeć. W charakterystyczny dla siebie stand-upowy sposób poinformował, że przemienić się z mężczyzny w kobietę można w jeden dzień. Co on by osobiście leczył.
Internet zalały memy – Jarosław w sukience, z torbą à la żelazko, jakiej nie powstydziłaby się królowa Elżbieta, łydki niewydepilowane, bo kto by zdążył w jeden dzień. Przemieniony, niewyleczony. Może pod tą nazwą powstanie drink dorównujący popularnością „wstrząśniętemu, nie zmieszanemu”, którego fanem był James Bond. „Przemieniony–Niewyleczony”, z malutką tęczową flagą i wódką, która wyprze białe martini, podany byłby on the rocks, bo w naszej ojczyźnie nie ma łatwo. Wszelkie prawa zastrzegamy, dochód ze sprzedaży pójdzie na wyjście z ciemnogrodu.
Na to już czas, bo osoby trans nie mają żadnego wsparcia od rządu – ani prawnego, ani medycznego. Żądlą je za to opinie osób, nawet rzekomo lewicowych, które teraz wolą razem z TVP wołać, że „transkobieta to nie kobieta”.