Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zaostrzanie i filozofia zemsty. Projekty Ziobry w Sejmie

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Kancelaria Prezesa RM
A więc będzie ostrzej. Nie dlatego, że to mądre i potrzebne, ale dla bieżącej korzyści politycznej. Zaostrzanie i filozofia zemsty jako jedynej sprawiedliwej odpłaty to znak firmowy Zbigniewa Ziobry, od kiedy jest w polityce.

Na tym posiedzeniu Sejmu Zbigniew Ziobro miał prawdziwy benefis: posłowie pracowali nad trzema jego projektami, które rząd zgodził się firmować jako swoje. Dotyczą zaostrzenia represji karnej i pogorszenia sytuacji więźniów. Trzeci przewiduje inwigilację więziennych funkcjonariuszy przez specjalną służbę podległą ministrowi Ziobrze.

Czytaj też: Groźna kiełbasa wyborcza, czyli Ziobro idzie na ostro

Igrzyska zamiast chleba

Zaostrzanie i filozofia zemsty jako jedynej sprawiedliwej odpłaty to znak firmowy Zbigniewa Ziobry, od kiedy jest w polityce. Trzeba przyznać, że postawił na dobrego konia i daleko zajechał.

Projekty, które teraz proceduje Sejm, prawdopodobnie mają być mocnym atutem PiS i Solidarnej Polski w nadchodzących wyborach, dowodem, jak dbają o ludzi. Skoro coraz trudniej o chleb, to niech mają chociaż igrzyska, uczenie zwane populizmem penalnym. Oficjalnie igrzyska nazywają się „troską o bezpieczeństwo Polaków”.

To bezpieczeństwo ma dać gremialne podniesienie kar i wsadzanie do więzień według zasady: im dłużej złoczyńca posiedzi, tym bezpieczniejsi będą porządni obywatele. Bezwzględne dożywocie, kara pozbawienia wolności do 30 lat, zaostrzenie minimalnych wymiarów kar i ograniczenie możliwości ich łagodzenia czy zawieszania, żeby zmusić sądy do surowszych wyroków. Te i szereg innych zaostrzeń mają przynieść mityczne bezpieczeństwo i poczucie sprawiedliwości. Choć ludzie akurat zagrożeni są nie tak bardzo przestępczością kryminalną – która spadła w ostatnich dziesięciu latach o prawie jedną trzecią – tylko trzema jeźdźcami apokalipsy: inflacją, wojną i pandemią.

Reklama