Kraj

Czy Niemcy zażądają reparacji

Z życia sfer

Mamy fale upałów na przemian z gwałtownymi ochłodzeniami, co powoduje, że politycy tracą nad sobą panowanie.

Spokojny dotąd poseł Siemoniak z PO grozi zatrudnieniem „silnych panów” do przekonania Adama Glapińskiego, że nie jest szefem NBP i powinien opuścić gabinet; poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek zapowiada „siłowe wyprowadzenie trzech dublerów z Trybunału Konstytucyjnego”, a Donald Tusk sygnalizuje konieczność „odkucia” pani Przyłębskiej od fotela prezesa TK (inni przedstawiciele opozycji mówią o odspawaniu lub odśrubowaniu).

W nieciekawej sytuacji znalazła się Rosja, której kilka tygodni temu wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz otwarcie zagroził, że jak się nie uspokoi, to się doigra. „Zadamy ci takie straty, że mówiąc kolokwialnie, nie pozbierasz się” – ostrzegł Rosję bardzo bojowo usposobiony Przydacz. Zapewnił, że przy przygniatającej przewadze, jaką NATO – najpotężniejszy sojusz na świecie – ma nad Rosją, „z naszych przeciwników nie pozostałby kamień na kamieniu”.

Rozumiem, że Przydacz ma chęć przyłożyć Rosji i jestem za, ale nie wiem, czy dobrze, że mówi o tym otwarcie i bez ogródek. To mało dyplomatyczne; teraz Rosja będzie miała Przydacza na oku, w dodatku niektórzy mogą mu zarzucić, że zgrywa odważnego, bo wie, że Rosja nic mu nie zrobi. Bić słabszego to nie sztuka, każdy może się popisać, a słabszy silniejszemu nie odda, bo się będzie bał.

Jarosław Kaczyński także stracił nad sobą panowanie i zapowiedział Unii, że „koniec tego dobrego”, a Niemcom zagroził, że się z nimi rozliczy. Nie jest wprawdzie tak wojowniczy jak Przydacz i nie deklaruje, że dołoży Niemcom tak, że się nie pozbierają, ale na ich miejscu bym uważał. „Niemcy się z nami nie rozliczyły i my tego nie popuścimy” – ostrzega prezes, a media zastanawiają się, co to może dla Niemiec oznaczać?

Polityka 30.2022 (3373) z dnia 19.07.2022; Felietony; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy Niemcy zażądają reparacji"
Reklama