Kraj

Długi na długo

Polacy w pułapce długów. „Ocknęłam się, gdy na karku miałam komornika”

Rośnie grupa posiadaczy kredytów hipotecznych, którzy muszą ratować się chwilówkami. Rośnie grupa posiadaczy kredytów hipotecznych, którzy muszą ratować się chwilówkami. Bartek Kiełbowicz
Przybywa Polaków uwięzionych w pułapce różnych kredytów. W lepszych czasach zaciągali pożyczki, wydawali, inwestowali. Dziś, gdy wszystko drożeje, w tym i raty, okazało się, że nie dają już rady. Zasypywani wezwaniami do zapłaty, straszeni sądem, windykacją i komornikiem, szukają ratunku.
W 2021 r. upadłość konsumencką sądy ogłosiły w stosunku do 18 205 osób.lightsource/PantherMedia W 2021 r. upadłość konsumencką sądy ogłosiły w stosunku do 18 205 osób.

Ewa od dawna żyje z ołówkiem w ręku. – Dostałam ostatnio dwa wezwania z sądu z nakazami zapłaty, ale się odwołałam i sąd mi to umorzył – opowiada. Na szczęście nie ma problemów z komornikiem, choć zdarzają się telefony i esemesy z kancelarii windykacyjnych z pogróżkami. Zarabia tak mało, że komornik nie ma u niej nic do roboty. Choć z drugiej strony na tyle dużo, że nie może liczyć na pomoc z MOPS. Spłaca, ile może. – To się zaczęło dawno, w 2007 r. Urodziłam dziecko, dziecko było chore, zarabiałam mało, a potrzebowałam na rehabilitację. Zaciągnęłam pierwszą pożyczkę. Potem zrobiłam prawo jazdy i chciałam kupić samochód, wzięłam chwilówkę. Potem życie mi się poplątało, straciłam pracę. Straciłam panowanie nad własnym życiem – mówi Ewa.

Koniec balu

W 2022 r. Polacy weszli jeszcze w dobrych nastrojach. Inflacja wprawdzie rosła, ale sytuacja na rynku pracy była dobra i zasoby finansowe zaoszczędzone w trudnych pandemicznych latach sprawiały, że wiele osób chciało odreagować stres, więc decydowało się na ekstrawydatki. Jak komuś brakowało, nie było problemu, by pożyczyć. Inni, obawiając się nadchodzącej inflacji, w inwestycjach szukali ratunku dla oszczędności. Kupowali więc i urządzali mieszkania, korzystając z chętnie udzielanych im przez banki kredytów hipotecznych. W sumie zadłużenie Polaków doszło do 739,7 mld zł. Z tego – jak ustaliło Biuro Informacji Kredytowej (BIK) – ponad 70 proc. stanowiły kredyty mieszkaniowe. Na drugim miejscu były kredyty gotówkowe (160 mld zł) i ratalne (23,8 mld zł).

Jednak zaległości także rosną. Gdy kończył się 2021 r., w bilansach banków oraz dostawców prądu, wody, gazu, telefonu, telewizji czy internetu figurowało 2,39 mln konsumentów z nieuregulowanymi zobowiązaniami o łącznej wartości 44,4 mld zł.

Polityka 30.2022 (3373) z dnia 19.07.2022; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Długi na długo"
Reklama