Kraj

Państwo ułomne

Kiedy odeszła od nas Janina Paradowska (założycielka tej rubryki), wspominaliśmy nie tylko jej wspaniały warsztat, ale także troskę o kształt instytucjonalny Rzeczpospolitej. Janina Paradowska, która intensywnie śledziła powstawanie Konstytucji RP, rozumiała, jak ważne są fundamenty, na których opiera się nasze państwo. Inspiracją był dla niej związek z Jerzym Zimowskim, działaczem opozycji demokratycznej, wiceministrem spraw wewnętrznych w pierwszych rządach solidarnościowych. Reformował on Polskę trochę z oddali i w cieniu, ale konsekwentnie. Wiedział, że sprawne państwo nie może działać bez porządnego aparatu administracji, służb granicznych, straży pożarnej, obrony cywilnej, więziennictwa. Partie mogą się spierać o programy i koncepcje, ale państwo musi po prostu działać i wypełniać swoje podstawowe zadania: dostarczać nam wodę do mieszkań, ogrzewać je, gasić pożary, ścigać złodziei, reagować na sytuacje kryzysowe.

Kiedy startowała nagroda im. Jerzego Zimowskiego, jednym z pierwszych laureatów został nadbrygadier Janusz Skulich (2010 r.) – odpowiedzialny za gigantyczne przedsięwzięcie gaszenia pożaru w Kuźni Raciborskiej (1992 r.). To nie był oczywisty laureat dla warszawskiej publiczności. Ale Janina Paradowska chciała w ten sposób przypomnieć, komu zawdzięczamy codzienne bezpieczeństwo.

Przypominam o tym, bo ofiarność i poświęcenie w nadzwyczajnych sytuacjach to jedno, ale równie ważne jest, aby cały system służb państwowych działał jak w zegarku. Dlatego właśnie konstytucja została ustanowiona, aby „działaniom instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność”, a jedną z jej zasad jest „współdziałanie władz”. Jak bardzo nie docenialiśmy tych wartości, dobitnie pokazuje katastrofa na Odrze.

Rzetelność wymaga maksymalnego wykorzystywania wiedzy do realizacji powierzonych zadań.

Polityka 36.2022 (3379) z dnia 30.08.2022; Komentarze; s. 8
Reklama