Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pod brukiem jest plaża

Tłok, korki, szare powietrze ciężkie od przekleństw, tej amunicji rozhisteryzowanych kierowców. Tak dziś wygląda, wybrzmiewa i podśmierduje miejska codzienność.

Porośnięty trawą but na wysokim obcasie – to jedna z prac Diany Lelonek, artystki nagrodzonej w 2019 r. Paszportem POLITYKI. Utytłany w ziemi, z finezyjną gałązką wesoło wyrastającą spod podeszwy, wydaje się być skolonizowany przez przyrodę. Kiedyś zdobił, teraz stał się artefaktem, który równie dobrze mógłby w ogródku udawać krzaczek. Kto wygrał, kto przegrał, czym jest teraz pantofelek? Nową odsłoną nieposkromionej zieleni czy raczej napadniętym przez nią przedmiotem?

Przyroda, nienamolna, subtelna, nieoczywista, walczy dziś o przestrzeń z każdym kamieniem, krawężnikiem, blokiem. Źdźbło trawy przepycha się spod płyt chodnikowych w środku miasta, wychyla z pęknięć asfaltu, pospiesznie zapuszcza korzenie. Może nie przesadzą. Może nie wytną.

Ale w szkłach i betonach nowobogackich „rajów” kolor zielony to policzek w twarz metropolii. Po co nam przyroda! Jak zechcemy, to wytniemy sobie kwiaty ze stali i pomalujemy na różowo. Prawdziwa roślinność jest kłopotliwa, bo potrzebuje powietrza, wody i ziemi. Przestrzeni, która została już zabudowana. Jak zapewnić drzewom stabilność, jak o nie dbać – rewitalizowane rybki mają na to jedną odpowiedź: donice. Albo w ogóle wypad z terenu.

Miejska przyroda mogłaby czuć się bezpiecznie tylko na skwerach i w parkach. W teorii. Bo z doświadczenia wiemy, że współcześni deweloperzy, niczym dawni despotyczni władcy, skażą na ścięcie każdą roślinę, a nawet chroniony rezerwat. Żeby postawić kolejne osiedle, nie zawahają się też użyć narzędzi, które taszczą w swoich skórzanych neseserach. To wytrychy zwane socjotechniką, za pomocą których wmawiają ludziom, że drzewa były stare, czyli brzydkie. No i najważniejsze – były niebezpieczne. Jak wiemy z lekcji przyrody, historii i literatury, drzewa od wieków atakują ludzi.

Polityka 44.2022 (3387) z dnia 25.10.2022; Felietony; s. 88
Reklama