Na nowym taryfikatorze przejechało się już pewnie jakieś 4 mln kierowców. Ale dane za listopad ciągle spływają do I Urzędu Skarbowego w Opolu, na konto którego płacone są wszystkie mandaty i grzywny wystawione przez instytucje państwa. A te za okres od stycznia do końca października raportują o 3 823 876 wystawionych przez policjantów mandatach.
Jednak to nie ta liczba robi wrażenie. Kluczowe są kwoty mandatów wprowadzone od stycznia w nowym taryfikatorze i związane z tym konsekwencje. A te są rekordowe, bo budżet na nowych mandatach zarobił 1 230 885 956,37 zł, czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej w analogicznym okresie. I to mimo że ukaranych było prawie 234 tys. mniej kierowców.
Bolało grupowo i indywidualnie, bo rekordzista musiał zapłacić mandat w wysokości 8 tys. zł. W tysiące szły również kary powyżej 1 tys. zł. Co prawda urzędnicy zapewniają, że ciągle najczęściej wystawianym mandatem jest ten z dwoma zerami. Wciąż nie ma twardych danych, jak nowy taryfikator wpłynął na zachowania kierowców na drogach. Jak wpłynął na budżet, już wiemy. Dodatnio.
„Pomimo pięciu lat korzystania z kamerek nasobnych nadal budzą one w polskich policjantach mieszane uczucia. Jedni przyzwyczaili się do systemu. Inni nauczyli się go obchodzić”. Tekst Juliusza Ćwielucha o policjantach i kamerkach nasobnych w najbliższym wydaniu „Polityki” – już we wtorek po południu na Polityka.pl i w środę w kioskach.