Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Rajza 2022

„Lisbon Story” to jeden z tych filmów, które oglądaliśmy w liceum albo na studiach. Po latach znajdujemy je na płycie lub w jakimś serwisie VOD. Siadamy przed laptopem. Wołamy dzieci. I nic. Żadnego wrażenia. Było, minęło.

Niemiecki dźwiękowiec dostaje pocztówkę od przyjaciela, który miał kręcić film w Lizbonie. Przyjaciel prosi o pomoc. Na miejscu okazuje się, że gdzieś zniknął. Dźwiękowiec snuje się po mieście, zespół Madredeus ćwiczy repertuar fado, Teresa Salgueiro śpiewa, dzwonią tramwaje. (Kiedyś mieliśmy płytę z soundtrackiem). Akcja tonie w impresjach, a w pamięci zostaje początkowe kilka minut. Sekwencja, gdy bohater jedzie samochodem przez Europę. Słucha radia, żeby nie zasnąć. Nie zatrzymują go żadne granice. Zmieniają się tylko stacje, podekscytowane głosy didżejów, języki. Jakby ktoś przesuwał wskaźnik po skali odbiornika Jubilat.

Była połowa lat 90. Tamta dekada ma dziś zepsutą opinię. Najntisy to nasz grzech pierworodny, źródło wszystkich nieszczęść. Jednak Mur naprawdę wtedy upadł i nikt się jeszcze nie spodziewał, że odrośnie w tylu nowych miejscach. Miało być inaczej. Głęboki oddech, szlaban w górę. Droga wolna aż po horyzont, aż po fado i Atlantyk. Ktoś napisze, zadzwoni, a my wyruszymy. Prawie jak w amerykańskich filmach. Jakbyśmy pruli Dodgem Challengerem z wybrzeża na wybrzeże.

• • •

Minionego lata w końcu pojechaliśmy samochodem do Europy.

Była płaska jak mapa, jak otwarty atlas historyczny. Jechaliśmy przez kraje zbyt wielkie, by upaść. Przez miasta, nazwane na cześć niemieckich klubów piłkarskich. Przez regiony przemysłowe, gdzie zamknięto kopalnie i huty, a na wydmach i hałdach wyrosły lasy.

Przez pola bitew pierwszej wojny. Pola bitew drugiej wojny. Mijaliśmy bunkry ustawione na atlantyckich plażach (wokół pływali surferzy).

Nad kanałem La Manche widzieliśmy współczesne palisady. Płoty, zasieki, kłęby drutu ostrzowego. (Ktoś od marketingu wymyślił nazwę „concertina” jak dla zespołu kameralnego lub instrumentu).

Polityka 49.2022 (3392) z dnia 29.11.2022; Felietony; s. 104
Reklama