Rok przełomu?
Rok przełomu. Kto ma rządzić, kto zostanie premierem? Sondaż „Polityki”
Jak pokazuje nasze badanie, z przełomowego charakteru wyborów w 2023 r. Polacy doskonale zdają sobie sprawę. Wynik jest wręcz szokujący: 33 proc. ogółu respondentów uważa, że najbliższe wybory będą ważniejsze niż te z czerwca 1989 r., kiedy przecież decydowała się zmiana ustrojowa.
Obóz prawicowej władzy na własne życzenie tak bardzo podniósł temperaturę życia publicznego w Polsce, właśnie w konfliktach i sporach szukając politycznego „złota”, że reakcja na to musiała być tak mocna. Aż 42 proc. zapytanych sądzi, że wybory w 2023 r. będą równie ważne jak te z 1989 r. W sumie więc trzy czwarte Polaków – ale częściej zwolenników opozycji niż PiS – uważa, że staną przed aktem wyborczym co najmniej tak samo istotnym albo istotniejszym niż wówczas, kiedy pojawiła się szansa na chociaż częściowe pozbycie się komunistów z układu władzy.
Rzecz jasna Kaczyński i Tusk inaczej postrzegają przełomowość nadchodzących wyborów. Prezes PiS chce utrzymania i pogłębienia zmian, jakich jego partia dokonała od 2015 r. Tusk i inni liderzy opozycji pragną przywrócenia standardów praworządnej demokracji typu zachodnioeuropejskiego. Ale wszyscy zdają sobie sprawę, że za mniej więcej dziesięć miesięcy zdecyduje się przyszłość Polski w wielu wymiarach: politycznym, ekonomicznym, społecznym, ale też moralnym.
Trzecia kadencja PiS to byłby już zupełnie inny jakościowo etap niż dwie pierwsze odsłony rządzącego dzisiaj obozu. Trzykrotne, a z wyborami prezydenckimi pięciokrotne, potwierdzenie mandatu PiS do rządzenia, oddanie władzy na 12 lat jednemu ugrupowaniu zmieniłoby perspektywę całych grup społecznych i środowisk. Oznaczałoby to również triumf prawicowej rewolucji kulturowej, której sprzeciwiałoby się coraz mniej ludzi pogodzonych z polityczną rzeczywistością i szukających prywatnych nisz przetrwania.