Kraj

Ziobro śladem Millera

© Wojciech Olkuśnik, AG © Wojciech Olkuśnik, AG
Trzecia władza została postawiona na pozycji gorszej niż pijani kierowcy czy kibole.

Zbigniew Ziobro od początku urzędowania nie znosi sędziów. Są z mocy konstytucji i standardów prawa niezależni, podlegają tylko władzy ustaw, a nie poleceniom i pomysłom ministra sprawiedliwości.

A to więc przywołują go do porządku (choćby zwalniając z aresztu doktora Mirosława G.), a to krytykują jego sztandarowe pomysły, jako nieskuteczne i wadliwie prawne (między innymi sprawa sądów 24h), i w ogóle zapewniają bezkarność mitycznemu układowi.

Dlatego Ziobro uważa ich za wrogów numer jeden swoich i IV RP. Doskonale wpasowuje się to we wprowadzoną przez obecną koalicję i braci Kaczyńskich politykę tzw. odzyskiwania czy też eliminowania kolejnych instytucji mogących być barierą dla ich władzy.

Ziobro bez problemu przeforsował w Sejmie przepisy pozwalające w 24 godziny odebrać sędziemu immunitet i to postępowaniu bez udziału zainteresowanego. Tym samym trzecia władza została postawiona na pozycji gorszej niż pijani kierowcy czy piłkarscy kibole.

Posłowie koalicji dali też ministrowi władzę odsuwania sędziów od obowiązków oraz możliwość obsadzania uległymi mu ludźmi prezesów sądów. Prezesi mają też jednoosobowo decydować, który sędzia będzie prowadził określone sprawy. Tym samym pojawiło się co najmniej kilka furtek do manipulacji i nacisków.

Ciekawe, ze antykomunista Ziobro wykorzystał tu, niczym pilny uczeń, wzór wymyślony przez Leszka Millera. To przecież Miller, symbol komunistycznego betonu, będąc premierem w podobny sposób ograniczył ideę niezależności tzw. służby cywilnej w administracji.

Lecz bodaj największym problemem jest to, iż takie podejście do sądów nie budzi sprzeciwu większości obywateli. Ponad połowa Polaków sądzi, że działania Zbiory są dobre dla Polski.

Tymczasem każde uderzenie w sędziowską niezależność bije przede wszystkim w obywateli. Trudno będzie spać spokojnie, jeśli to minister i jego ludzie będą ścigać, oskarżać i sądzić.

WIĘCEJ

  • Sędzia generalny - Po prokuraturze, policji i specsłużbach przyszedł czas na sądy. Dopiero po ich „odzyskaniu" PiS będzie mogło w pełni korzystać z władzy nad aparatem ścigania. Zabrał się do tego energicznie niezastąpiony Zbigniew Ziobro.
  • Ekspres osobowy - Pomysł sądów 24-godzinnych może być klasycznym dowodem dwóch prawidłowości: że nawet najszczytniejsze koncepty musi zweryfikować życie i że diabeł tkwi w szczegółach.
  • Dyktatura prokuratury - Najbardziej cenionym przez władzę zawodem IV RP staje się prokurator. Przed tą profesją świetlana przyszłość. Jej natura idealnie pasuje do potrzeb i mentalności obecnej ekipy rządzącej. Niekoniecznie musi to wyjść na zdrowie obywatelom.
  • Operacja: Mirosław G. - Afera na oddziale kardiochirurgii w warszawskim szpitalu MSWiA nie jest pierwszym ujawnionym przypadkiem korupcji w ochronie zdrowia. Ale właśnie ten przypadek urósł do nadzwyczajnych rozmiarów, bo aresztowany lekarz został również oskarżony o zabójstwo. I to przez dwóch ministrów. Ta rozgrzana atmosfera nie przysłuży się rzetelnemu śledztwu ani procesowi.
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną