Ci źli oni
Ci źli oni z szczwanym Tuskiem na czele. PiS ciągle kąsa. Czy opozycja się odwinie?
Zaczęło się od tego, że Grabowski „obraził Polaków”. A wszystko przez sondaż, w którym większość opowiedziała się przeciw wstąpieniu Polski do strefy euro. Prowadzący wywiad dziennikarz radiowej Zetki Bogdan Rymanowski zadał swojemu gościowi podchwytliwe pytanie, czy to przejaw zbiorowej mądrości narodu. Na co ten odparował, iż „Polacy nie mają pojęcia, o czym mówią”. Niepotrzebnie tak obcesowo, chociaż znany ekonomista w sumie nie był zbyt daleki od prawdy. Trudno przecież zaprzeczyć, że kwestia przyjęcia europejskiej waluty jest złożona i kompetentne jej rozważenie wymaga orientacji w co najmniej kilku wyspecjalizowanych dziedzinach – od ekonomii po geopolitykę. Mieć w tej sprawie określone mniemania bądź intuicje to jednak nie to samo, co mieć pojęcie.
Niemniej wprawiony w ruch kamień obrazy zaczął się toczyć. Jeszcze w trakcie rozmowy wychwycił to redaktor Rymanowski, stając po stronie obrażonych. No bo przecież „Polacy mają swój rozum” i wiedzą, „co się dzieje w Chorwacji”. Ano wiedzą… przynajmniej tyle, ile im serwują epatujące chorwackimi „rachunkami grozy” publiczne media (skądinąd słabo uwrażliwione na ceny w polskich sklepach). Nic dziwnego, że rolę rzecznika obrażonych Polaków wprawną ręką przejęła wkrótce rządząca partia. Tym łatwiej jej to przyszło, że Grabowski zgrzeszył w wywiadzie nie tylko impertynencją, ale przede wszystkim opluł naród wydzieliną swoich odrażających poglądów. Bo co jak co, ale zaproponowany przez niego postulat okrojenia programu 500 plus – tak aby świadczenia nie pobierały osoby najlepiej zarabiające – to przecież zamach na największą narodową świętość od czasu chrztu Polski. A postulowanej przez Grabowskiego prywatyzacji Orlenu i pozostałych narodowych sreber to nawet nie trzeba komentować, tylko od razu łoić.