Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jerzy Owsiak: 31. Finał WOŚP „przeszedł wspaniale!”

Wolontariusze kwestujący podczas 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Warszawa, 29 stycznia 2023 r. Wolontariusze kwestujący podczas 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Warszawa, 29 stycznia 2023 r. Jacek Szydłowski / Forum
„Sepsa nie omija nikogo” – tłumaczy Jurek Owsiak. Dlatego w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy po raz pierwszy grała dla „małych i dużych pacjentów”. Licznik 31. Finału dobił w niedzielę do 154 606 764 zł.

„Chcemy walczyć z sepsą. To nie choroba, ale reakcja organizmu na zakażenie. Organizm się broni; aby ta walka była skuteczna, trzeba wyposażyć, według naszych szacunków, ponad 80 laboratoriów szpitalnych w sprzęt, który będzie bardzo szybko diagnozował i określał, jak można skutecznie leczyć pacjenta” – tłumaczył Jerzy Owsiak, prezes Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Już o 21:30 mógł ogłosić, że wyznaczone przez Fundację cele dla zbiórek 31. Finału WOŚP zostały osiągnięte. Zebrane środki pokryją koszty zaawansowanego sprzętu, który umożliwi szpitalom szybszą diagnostykę zakażeń i wdrażanie skuteczniejszej, celowanej kuracji przeciwko sepsie i nie tylko.

Złote serduszko numer „1” w Licytacji Najbardziej Hojnych Darczyńców prowadzonej przez Owsiaka zostało sprzedane za 888 888 zł, złota karta telefoniczna o tym samym numerze osiągnęła kwotę 77 777 zł. Serwis Allegro zgromadził aż 171 583 aukcji, których deklarowana kwota w niedzielny wieczór wynosiła 21 318 194 zł. I to nie koniec tegorocznej zbiórki: wiele licytacji na stronie WOŚP potrwa aż do 12 lutego.

Czytaj więcej: Posocznica toczy system. Jak się bronić przed sepsą? Pięć zasad

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy 2023

Tradycyjnie o godz. 20 w kilku polskich miastach rozbłysło „światełko do nieba”. W niektórych z nich, np. w Warszawie, gdzie mieści się główny sztab akcji, fajerwerki zastąpiły bezpieczniejsze dla zwierząt pokazy muzyczno-świetlne.

„Gdyby teraz już miał nastąpić finał Finału, to stopień nasycenia szczęścia, ogromnej satysfakcji, poczucia dumy i miłości do ludzi w skali 1 do 10 miałby moc 99 albo 100. Wynik finansowy jest ważny, ale już na pewno w tej naszej podstawowej wersji z sepsą wygramy!” – pisał na Facebooku Jerzy Owsiak.

„Nasze plany były szczegółowe. Wiemy, co chcemy kupić” – mówił podczas konferencji podsumowującej tegoroczną Orkiestrę. „Jak to szybko przeskakuje, a przecież Orkiestra nadal gra” – spoglądał na ekran, na którym akurat wyświetlało się 112 mln zł. Wymienił też najpopularniejsze aukcje – magiczny weekend z Omeną Mensah i Rafałem Brzoską (294 tys. zł) i rakieta Igi Świątek (260 tys. zł).

Finał dobił do 154 606 764 zł. To o ponad 18 mln więcej niż na zamknięcie ubiegłorocznego finału.

Owsiak: „Finał przeszedł wspaniale”

W poniedziałek o godz. 15 odbyła się konferencja prasowa WOŚP podsumowująca tegoroczną edycję. „Zakończyliśmy nasz finał deklarowaną kwotą 154 606 764 zł, a kwota zaksięgowana na koncie to 22 625 503 zł” – mówił Jerzy Owsiak. I dodał: „To będzie ogromne liczenie i do momentu, kiedy kwota deklarowana będzie zgodna z kwotą w banku, będziemy podawali codziennie stan konta, a później czekamy na oficjalne ogłoszenie, ile zebraliśmy. Niech to będzie niespodzianka dla wszystkich, którzy nas wspierali i obserwowali finał”.

Ostateczną sumę poznamy na początku marca, ponieważ wciąż spływają pieniądze i trwają aukcje charytatywne na Allegro (deklarowana kwota z samych licytacji to już 13 mln zł). „Nawet jeżeli mielibyśmy zebrać tę kwotę deklarowaną, to już możemy powiedzieć, że finał przeszedł wspaniale” – dodał Owsiak. Przypomnijmy: jeszcze przed finałem prezes Fundacji WOŚP szacował, że jeśli uda się zebrać 100 mln zł, to za tę sumę fundacja będzie w stanie zrealizować cel tegorocznej kwesty.

120 tys. wolontariuszy

Finałowa niedziela skupiła wydarzenia towarzyszące zbiórce nie tylko w wielu miastach Polski, ale także poza jej granicami: w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemczech, Islandii, USA, Nowej Zelandii, Chorwacji, Szwajcarii, Danii, Singapurze i w Arabii Saudyjskiej. Koordynowało je ponad 1,6 tys. orkiestrowych sztabów, a w zbiórki zaangażowanych było 120 tys. wolontariuszy: zbierali pieniądze łącznie do 225 tys. puszek i mieli do rozdania 35,7 mln „polskich” i ponad 1,55 mln „angielskich” serduszek.

29 stycznia 2023 r. z okazji Finału WOŚP można było wziąć udział w tysiącach licytacji, wydarzeń i atrakcji. To choćby morsowanie, np. w Poznaniu wspólnie z Jackiem Jaśkowiakiem, zlot samochodów rodem z PRL, szarża konna (Łódź), przejażdżki zabytkowymi autobusami i tramwajami oraz wspólne gotowanie z prezydentką (Gdańsk), nurkowanie (Częstochowa), biegi, psi spacer, zawody wioślarskie i liczne koncerty. Na scenach różnych miast wystąpili Maryla Rodowicz, Margaret, Sztywny Pal Azji, Kasia Kowalska, Organek, Dagadana, Mrozu, Lemon i wielu innych.

W niedzielne popołudnie zakończył się 17. Bieg „Policz się z cukrzycą”. Wzięło w nim udział ponad 5 tys. biegaczy, którzy zebrali według wstępnych szacunków 642 133 zł. Jak informuje sztab WOŚP, taka kwota pozwala kupić ok. 61 pomp insulinowych. Dzięki biegom „Policz się z cukrzycą” organizowanym w latach 2014–22 Fundacja WOŚP zakupiła 272 pompy insulinowe dla kobiet ciężarnych z cukrzycą.

Najciekawsze licytacje Finału WOŚP 2023

Jak co roku znani politycy, ludzie kultury i sportu, celebryci prześcigali się w pomysłach na ciekawe „przedmioty” orkiestrowych licytacji. Uwagę walczących na liczbę wpłacanych na konto WOŚP złotówek przyciągały na przykład:

Zaproszenie na mecz Igi Świątek na Roland Garros 2023, osobiste spotkanie i rakieta, którą wygrała Roland Garros i US Open 2022:

Obiad i wspólny spacer w Gdańsku z Donaldem Tuskiem.

Kolacja z Magdą Linette:

Rękawice bokserskie z autografem Witalija Kliczki podarowane przez Prezydenta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego

Siebie „jako odkurzacz” wystawił także Andrzej Grabowski:

.mat. pr..

A Make Life Harder zaoferował wyniesienie śmieci...

Można było wylicytować różności, np.: udzielenie ślubu przez Rafała Trzaskowskiego, a także rejs po Wiśle w jego towarzystwie (będzie sternikiem!), popołudnie z Radosławem Sikorskim, kolekcję fajek Jerzego Urbana, kolację i planszówkowy wieczór z Kwiatem Jabłoni, możliwość podziwiania zorzy polarnej w przeszklonym igloo w fińskim Kakslauttanen Arctic Resort, zwiedzanie Europejskiego Centrum Astronautów, kolację w towarzystwie Justyny Szyc-Nagłowskiej i Borysa Szyca, warsztaty kulinarne z K. Okrasą, występ wokalny Doroty Gardias na weselu, sofę z okładki „Szprycera” i podpis Taco Hemingwaya, a także udział w teledysku Viki Gabor, spocie reklamowym Żabki i wiele innych!

Podczas zeszłorocznego finału zebrano ponad 224 mln zł. Pieniądze przeznaczono na zakup sprzętu okulistycznego dla dzieci.

Sepsa, czyli „zgniła krew”

„Sepsę (z łaciny, po polsku: posocznicę) nazywano początkowo zatruciem krwi. Już Hipokrates, a po nim Avicenna nagłą śmierć poprzedzoną takimi objawami jak dreszcze, zaburzenia świadomości i niewydolność płuc tłumaczyli obecnością w organizmie zgniłych toksyn. Sepsa bywa więc kojarzona z atakiem bakterii na układ krwionośny, choć w rzeczywistości krew jest tylko środkiem transportu rozsiewającym zarazki po narządach wewnętrznych” – czytamy w artykule Pawła Walewskiego. – Ja bym powiedział, że to uogólniona, zagrażająca życiu reakcja organizmu na ciężkie zakażenie – doprecyzowuje prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Ośrodka Intensywnej Terapii i Medycyny Okołozabiegowej Collegium Medicum UJ w Krakowie. W ataku na nasz układ krwionośny mogą brać udział nie tylko bakterie, lecz również wirusy, pasożyty lub grzyby, może być wywołany każdym zakażeniem i wystąpić właściwie u dowolnego pacjenta, zarówno z silnym, jak i osłabionym układem odporności. Często ofiarą sepsy padają pacjenci po przeszczepach, kobiety po porodach, ofiary wypadków samochodowych (nawet 90 proc. z tych, które odnoszą obrażenia wewnętrzne, umiera właśnie z powodu posocznicy), ale tak naprawdę wystarczy zapalenie płuc, niewielka infekcja czy uraz – np. wyrwany ząb i niedokładnie zaopatrzona rana po nim – by wdało się zakażenie i rozprzestrzeniło po całym organizmie.

Podstawowym problemem w leczeniu sepsy jest niepewna i długotrwała diagnostyka, a w sytuacji uogólnionego zakażenia liczy się każda godzina. Po pierwsze, nieswoiste objawy bywają często bagatelizowane lub mylące - zarówno pacjentów, jak i samych lekarzy. To z reguły wysoka gorączka, przeciągający się ból gardła. Chorzy trafiają więc na oddziały intensywnej terapii często już w stanie krytycznym. A do skutecznego leczenia sepsy potrzebne są dalsze dokładne badania: by ustalić, co dokładnie jest odpowiedzialne za zakażenie, i dobrać właściwą metodę leczenia, należy wykonać tzw. posiew. To – najprościej mówiąc – hodowla drobnoustrojów z krwi pacjenta. Trwa ona – w zależności od rodzaju zarazka – kilka godzin, a nieraz i kilka dni, a nawet dwa tygodnie (!). Tymczasem czas ma znaczenie, więc zanim pracownia mikrobiologiczna dostarczy precyzyjnych danych, lekarze są zmuszeni stosować antybiotyki o szerokim spektrum działania – te zaś często nie zdają egzaminu i terapia celowana zostaje dla chorego wdrożona zbyt późno.

Dlatego przyspieszenie diagnostyki sepsy, dziś już możliwe dzięki nowoczesnym, ale kosztownym, urządzeniom, jest tak kluczowe dla zmniejszenia śmiertelności z jej powodu. A liczby są tu zatrważające – choć, co powszechnie wiadomo – mocno niedoszacowane: jak wskazuje WHO, z powodu sepsy umiera na świecie 20 mln ludzi rocznie.

Fundusze zgromadzone podczas 31. edycji Finału WOŚP mogą zmienić tę sytuację. Dzięki nim sfinansowane zostaną m.in.: urządzenia do identyfikacji mikroorganizmów metodą spektrometrii masowej typu Maldi TOF, analizatory do wykrywania produktów amplifikacji bakterii, grzybów oraz określania mechanizmów oporności z zastosowaniem technologii rezonansu magnetycznego, zautomatyzowane systemy posiewów próbek mikrobiologicznych, systemy do automatycznego oznaczania lekowrażliwości metodą mikrorozcieńczeń oraz komory laminarne do laboratoriów mikrobiologicznych. Konkretna i potrzebna pomoc. Bo jak przekonywał dziś na żywo z warszawskiego sztabu orkiestry Jurek Owsiak: – Mamy dokładne rozeznanie, co chcemy zrobić, co kupić. Nigdy nie gramy nieprzygotowani.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną