Wielkie święto sztuki, na które jako redakcja szykowaliśmy się od dawna, rozpoczęło się nieszczęśliwie od zniszczenia przez wandali jednej z prac. Wystawa odbywa się w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki, nosi tytuł „Granice sztuki” i podsumowuje trzydziestoletni dorobek Paszportów POLITYKI w kategorii Sztuk wizualnych. Praca, o której mowa, nazywa się „Pomnik chłopa”, jest autorstwa Daniela Rycharskiego i jako jedyna, z uwagi na jej wielkie rozmiary, ustawiona została nie w salach ekspozycyjnych, ale przed wejściem do galerii, czyli w centralnym punkcie miasta, między molo a słynnym Monciakiem. Niestety nie doczekała uroczystego wernisażu. W noc poprzedzającą otwarcie wystawy paru rosłych młodzieniaszków wdrapało się na dość wysoki słup i zdemolowało siedzącą tam z zafrasowaną miną postać. Nie pomógł monitoring; sprawcy zrobili swoje i spokojnie się oddalili.
Najnowsza historia Polski odnotowała sporo spektakularnych ataków na dzieła sztuki. Bodaj najsłynniejszy to wielokrotne podpalanie „Tęczy” Julity Wójcik umieszczonej na placu Zbawiciela w Warszawie. Stał za nimi zawsze tzw. prawicowy żywioł, który do szału doprowadzały tęczowe kolory kojarzące się ze społecznością LGBTQ. Warto też przypomnieć pamiętny atak dokonany w galerii Zachęta przez aktora Daniela Olbrychskiego na pracę Piotra Uklańskiego „Naziści” oraz pary prawicowych posłów na rzeźbę Maurizio Catellana „La ora nona” przedstawiającą przygniecionego meteorem papieża Jana Pawła II (też Zachęta). Czy błyskawiczną dekonstrukcję pracy Roberta Rumasa „Termofory” pokazywanej na Długim Targu w Gdańsku.
Początkowo podejrzewano, że to kolejna akcja prawicowo-narodowej bojówki, którą coś tu obraziło. Szybko jednak okazało się, że to zwyczajny akt bezmyślnego wandalizmu kilku młodzieńców pochodzących najprawdopodobniej z… Hiszpanii.