Nowe dane Głównego Urzędu Statystycznego po raz kolejny zaniepokoiły: w 2022 r. w Polsce urodziło się 305 tys. dzieci, blisko o 27 tys. mniej niż rok wcześniej. GUS podając te dane, pisze o „najniższej liczbie urodzeń zanotowanej w całym okresie powojennym”. Jednocześnie w wyniku 450 tys. zgonów ludność Polski zmniejszyła się o 140 tys. Równolegle dzieją się też inne zmiany dotyczące powstawania rodzin (spada liczba małżeństw, a przybywa związków niesformalizowanych, w których rodzi się coraz więcej dzieci; już prawie jedna trzecia), a także ról społecznych: spada liczba matek samotnie wychowujących dzieci, a wzrasta liczba samodzielnych ojców.
– Jesteśmy w trakcie tzw. niżu urodzeń. Nie trzeba jednak w związku z tym dramatyzować, tylko próbować zrozumieć, z czego to wynika: zmniejsza się liczba kobiet w wieku 15–49 lat i to decyduje o tendencji spadkowej – uspokaja prof. Irena Kotowska, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.
Tylko w latach 70., kiedy w wiek największej aktywności prokreacyjnej weszły dzieci wyżu lat powojennych, doszło do znacznego wzrostu liczby urodzeń, ze szczytem ponad 723 tys. w 1983 r. Między 2011 a 2021 r. liczba kobiet w wieku rozrodczym spadła o 700 tys., a liczba kobiet między 15. a 29. r. – o 1,3 mln, a to one mają największy wkład w urodzenia. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę Polki przebywające na czasowej emigracji, która może trwać kilka lat, to kobiet w wieku prokreacyjnym jest jeszcze o 365 tys. mniej.
Ciekawe obserwacje przynosi też badanie CBOS dot. planów prokreacyjnych Polek. Reakcja kobiet według wieku jest charakterystyczna: młodsze w grupie 25–39 lat myślą o dzieciach w dłuższej perspektywie, starsze – najbliższych trzech–czterech lat.