Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Nowy szef PKOl: na łączach z Sasinem

Radosław Piesiewicz Radosław Piesiewicz Piotr Molęcki / EAST NEWS
Takie praktyki powinny być badane pod kątem przestępstwa płatnej protekcji, za które grozi nawet osiem lat więzienia. Ale Piesiewicz, mając takiego stronnika jak Sasin, czuje się bezkarny.

Szacowna olimpijska rodzina składająca się z wielu medalistów, a nawet mistrzów igrzysk, którzy z pewnością cenią sobie szczytne zasady czystej gry oraz uczciwości, wybrała na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza. Do tej pory sprawował on niepodzielne rządy w koszykówce. Dał się tam poznać jako bezwzględny gracz, który wykorzystuje bliską znajomość z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem, aby pod płaszczykiem sponsoringu pompować publiczne pieniądze do koszykówki.

Łącząc prezesowskie stanowiska w Polskim Związku Koszykówki i Polskiej Lidze Koszykówki Piesiewicz łamie ustawę o sporcie. Poza tym ma zapewnione idące rocznie w grube setki tysięcy złotych premie jako bonus od załatwienia sponsorów – jak do tej pory przede wszystkim spółek Skarbu Państwa – i niekiedy wpływa na to, w którym klubie ów sponsor zagości. Takie praktyki powinny być badane pod kątem przestępstwa płatnej protekcji, za które grozi nawet osiem lat więzienia. Ale Piesiewicz, mając takiego stronnika jak Sasin, czuje się bezkarny.

Środowisko działaczy sportowych jest pod wrażeniem obiecanek Piesiewicza: 300 mln budżetu w PKOl, radykalnego zwiększenia premii dla medalistów olimpijskich oraz mieszkań dla mistrzów igrzysk. Nowy prezes obiecuje również stworzenie olimpijskiej telewizji, nie dodając jednak, co miałaby ona konkretnie oferować, skoro prawa do transmitowania najważniejszych imprez, w tym przede wszystkim samych igrzysk, są już sprzedane. Działacze jednak tego nie drążą. Już liczą przyszłe miliony z państwowych spółek, które trafią do kierowanych przez nich związków. Są też gotowi obsypać za to swojego nowego pryncypała złotem; Piesiewicz zresztą otwarcie mówi, że w przeciwieństwie do swoich poprzedników na stanowisku szefa PKOl nie zamierza pracować za darmo.

Polityka 18/19.2023 (3412) z dnia 25.04.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 10
Reklama