Ranking ILGA nie bada postaw społecznych, tylko to, na ile władze publiczne gwarantują równe prawa osobom nieheteronormatywnym. I tu postępu nie ma. Z wyjątkiem punktów za działania Rzecznika Praw Obywatelskich, który jednak nie jest władzą, tylko jej kontrolerem.
Czytaj też: Ranking szkół przyjaznych LGBT+. Oceniają uczniowie
Żałosne 15 punktów dla Polski rządzonej przez PiS
W zeszłorocznym rankingu Polska dostała żałosne 13 pkt na 100 możliwych. W tegorocznym równie żałosne 15. Właśnie za działalność RPO, który (według oceny organizacji LGBT+) reaguje na dyskryminacyjne działania władzy.
Ranking ocenia sytuację nie tylko w krajach UE, ale w 49 krajach Europy. I tu zajmujemy 42. miejsce. Gorzej niż w Polsce jest w San Marino, na Białorusi, w Monako, Rosji, Armenii, Turcji i Azerbejdżanie.
Ranking bada zarówno prawo, jak i praktykę, w siedmiu kategoriach:
- równość i zakaz dyskryminacji
- rodzina
- przestępstwa z nienawiści i mowa nienawiści
- uzgodnienie płci i integralność cielesna
- wolności obywatelskie (tj. wolność zgromadzeń, zrzeszania się i ekspresji)
- integralność cielesna osób interpłciowych
- prawo do azylu.
W żadnej z tych kategorii władze PiS nie zrobiły nic dobrego. Przeciwnie, jej prominentni politycy publicznie znieważali, wyśmiewali i szczuli na osoby trans. Mogli to robić bez obawy, że przegrają w sądzie proces karny o znieważenie czy cywilny o ochronę dóbr osobistych, bo prawo nie chroni w Polsce osób transpłciowych jako grupy przed mową nienawiści. Choć ostatnio pojawiła się nadzieja: nieprawomocne skazanie przez Sąd Rejonowy w Gorzowie kierowcy tzw.