Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Europejski tęczowy ranking. Żenujący wynik Polski

Jest światło w tunelu: działalność RPO. I zmiana społecznego stosunku do osób LGBT. Jest światło w tunelu: działalność RPO. I zmiana społecznego stosunku do osób LGBT. Unsplash
Polska ostatnia w UE w Tęczowym Rankingu ILGA-Europe 2023. Po raz czwarty. Jest światło w tunelu: działalność RPO. I zmiana społecznego stosunku do osób LGBT: wbrew staraniom władzy stały się oczywistą częścią polskiego społeczeństwa.

Ranking ILGA nie bada postaw społecznych, tylko to, na ile władze publiczne gwarantują równe prawa osobom nieheteronormatywnym. I tu postępu nie ma. Z wyjątkiem punktów za działania Rzecznika Praw Obywatelskich, który jednak nie jest władzą, tylko jej kontrolerem.

Czytaj też: Ranking szkół przyjaznych LGBT+. Oceniają uczniowie

Żałosne 15 punktów dla Polski rządzonej przez PiS

W zeszłorocznym rankingu Polska dostała żałosne 13 pkt na 100 możliwych. W tegorocznym równie żałosne 15. Właśnie za działalność RPO, który (według oceny organizacji LGBT+) reaguje na dyskryminacyjne działania władzy.

Ranking ocenia sytuację nie tylko w krajach UE, ale w 49 krajach Europy. I tu zajmujemy 42. miejsce. Gorzej niż w Polsce jest w San Marino, na Białorusi, w Monako, Rosji, Armenii, Turcji i Azerbejdżanie.

Ranking bada zarówno prawo, jak i praktykę, w siedmiu kategoriach:

  • równość i zakaz dyskryminacji
  • rodzina
  • przestępstwa z nienawiści i mowa nienawiści
  • uzgodnienie płci i integralność cielesna
  • wolności obywatelskie (tj. wolność zgromadzeń, zrzeszania się i ekspresji)
  • integralność cielesna osób interpłciowych
  • prawo do azylu.

W żadnej z tych kategorii władze PiS nie zrobiły nic dobrego. Przeciwnie, jej prominentni politycy publicznie znieważali, wyśmiewali i szczuli na osoby trans. Mogli to robić bez obawy, że przegrają w sądzie proces karny o znieważenie czy cywilny o ochronę dóbr osobistych, bo prawo nie chroni w Polsce osób transpłciowych jako grupy przed mową nienawiści. Choć ostatnio pojawiła się nadzieja: nieprawomocne skazanie przez Sąd Rejonowy w Gorzowie kierowcy tzw. homofobusa za głoszone z niego kłamliwe treści, znieważające i poniżające osoby nieheteronormatywne. A także skazanie przez Sąd Rejonowy w Gdańsku inicjatora homofobusowej akcji, prezesa Fundacji Pro-Prawo do Życia, na karę roku nieodpłatnej pracy społecznej, 15 tys. zł nawiązki na rzecz PAH i opublikowania przeprosin na stronie internetowej jego fundacji. Sprawy wniosło do sądu stowarzyszenie Tolerado.

Tego wyroku Tęczowy Ranking nie mógł uwzględnić, bo obejmuje zeszły rok, a wyroki w sprawie homofobusa zapadły w marcu 2023.

Czytaj też: Niebinarni. Tekst, którego nie zrozumie Jarosław Kaczyński

Czy wybory to zmienią?

W trzech kategoriach Polska nie dostała żadnego punktu: brak prawodawstwa dotyczącego tęczowych rodzin, brak ochrony osób LGBT+ przed przestępstwami z nienawiści na równi z innymi grupami zagrożonymi (ze względu na rasę, narodowość, wyznanie i światopogląd). Nie dostaliśmy punktów za ochronę praw osób interpłciowych (np. nadal nie ma zakazu chirurgicznego „wybrania” w niemowlęctwie płci dziecku mającemu cechy obu płci).

Wciąż nie ma cywilizowanych procedur uzgadniania płci w przypadku osób transpłciowych, które aby zmienić im dane dotyczące w dokumentach, muszą pozwać rodziców. Przyjęty – w związku z wymogami unijnymi – Krajowy Program Działań na rzecz Równego Traktowania na lata 2022–30 praktycznie pomija prawa osób LGBT+. Nadal są w Polsce tzw. strefy wolne od LGBT, co uniemożliwia awansowanie w kategorii „wolności obywatelskie”. Urodzone za granicą dzieci dwóch matek albo dwóch ojców nadal nie mogą dostać polskiego aktu urodzenia. Nie są prawnie uznawane skutki jednopłciowych małżeństw zawartych za granicą, a partnerzy/partnerki w jednopłciowych związkach traktowani są przez państwo jak osoby obce. Chyba że przyznają sobie nawzajem określone uprawnienia drogą aktu notarialnego, ale to nie zapewnia równości np. podatkowej czy równego prawa do świadczeń socjalnych.

„Polska jest częścią Rady Europy i UE, co oznacza konieczność przestrzegania prawa unijnego i chociażby Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a także implementacji orzeczeń TSUE i Trybunału Praw Człowieka, na co wciąż czekamy” – skomentowała ranking Annamaria Linczowska z KPH.

Na pierwszym miejscu rankingu od ośmiu lat jest Malta, dalej Belgia oraz Dania (obie z wynikiem 76 pkt). Awansowały Hiszpania, Islandia, Finlandia, Mołdawia, Szwajcaria i Chorwacja. Hiszpania wprowadziła ustawę regulującą prawne uznanie płci w oparciu o suwerenną decyzję zainteresowanego, zakazała „leczenia” konwersyjnego i okaleczania narządów dzieci interpłciowych. Chorwacja wprowadziła prawo do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Mołdawia zakazała dyskryminacji ze względu na orientację i tożsamość płciową w zatrudnieniu, edukacji, usługach, ochronie zdrowia i przestępstw z nienawiści i mowy nienawiści.

KPH w komunikacie o tegorocznym rankingu wyraża nadzieję, że wybory zmienią stan przestrzegania równości w Polsce. Na razie prawa osób LGBT+ nie są jakoś specjalnie akcentowane w wyborczych programach partii opozycyjnych. Byłoby pewnie inaczej, gdyby w sondażach swój udział w wyborach deklarowali najmłodsi wyborcy, dla których równość osób nieheteronormatywnych jest oczywistą oczywistością i – podobnie jak prawa kobiet czy ochrona klimatu – podstawowym oczekiwaniem pod adresem rządzących. Ale żeby chcieli pójść na wybory i głosować na dzisiejszych „dziadersów”, opozycja musi nie chcieć nimi być.

Czytaj też: Lepiej już było. Polska znów największym homofobem UE

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną