Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zamorskie więzienia

Czy „Archipelag GUŁag” utracił moc?

Pamiętają Państwo gwiazdę WNBA Brittney Griner? Tę ciemnoskórą amerykańską koszykarkę z dredami do pasa, wysoką na dwa metry i do tego szczęśliwie żonatą (zresztą po raz drugi), która przyleciała do Rosji grać w koszykówkę, ale na lotnisku w Moskwie została aresztowana pod naciąganym zarzutem posiadania narkotyków i po „procesie” trafiła do łagru w Mordowii, skąd wypuszczono ją po kilku miesiącach w zamian za handlarza bronią Wiktora Buta. Więc właśnie ta Brittney Griner wydaje teraz wspomnienia ze swego przymusowego urlopu za kratami i drutami Federacji Rosyjskiej. Książka ukaże się nakładem renomowanego nowojorskiego wydawnictwa, datę premiery wyznaczoną na wiosnę przyszłego roku objawiono z wielką pompą już parę tygodni temu, a moralny ciężar tej nadzwyczajnej zapowiedzi wydawniczej zwiększa towarzyszące materiałom prasowym zdjęcie autorki w króciutkiej połagiernej fryzurze. Wieje grozą, bez dwóch zdań. Ale czy ta groza jest czymś nowym? Czego jeszcze nie wiemy o rosyjskim systemie penitencjarnym, że relację Griner reklamuje się jako elektryzującą nowość? Ukraińska lotniczka Nadia Sawczenko, rosyjski historyk Jurij Dmitrijew czy wreszcie Aleksiej Nawalny – o realiach uwięzienia przez Rosję każdej z tych postaci od dawna wiadomo wystarczająco dużo, żeby nie mieć złudzeń.

O tym, że w rosyjskich więzieniach od lat 30. ubiegłego wieku nie zmieniło się wiele, upewniają też świeże opowieści o moskiewskim Lefortowie, gdzie pod fałszywym zarzutem szpiegostwa przetrzymywany jest korespondent „The Wall Street Journal” Evan Gershkovich. Nie może on liczyć na szybką wymianę tak jak Griner, bo Rosja z całą bezczelnością swojego cynizmu obstaje przy zasadzie „szpieg za szpiega”, a tak się składa, że w amerykańskich więzieniach występuje w tej chwili ostry deficyt szpiegów rosyjskich.

Polityka 22.2023 (3415) z dnia 23.05.2023; Felietony; s. 88
Reklama