Kręta trzecia droga
Co teraz zamierzają Hołownia i Kosiniak-Kamysz? Trzecia Droga na zakręcie
Po zakończeniu plenerowej konferencji prasowej nieopodal targowiska w Żyrardowie Szymon Hołownia podszedł przywitać się z grupką ciekawskich. Kobieta z torbą na zakupy nie okazała się jednak życzliwa. – Dopiero za PiS ludziom zaczęło się lepiej żyć, a wy znów wszystko nam pozabieracie, jeszcze wyprzedacie Ruskim i Niemcom. Szef Polski 2050 cierpliwie starał się tłumaczyć, że niczego nie zamierza odbierać, ale od razu widać było, że starsza pani wie swoje i nie przyszła tutaj po to, żeby się do czegoś przekonywać. – A poza tym jesteście za młodzi – zadała decydujący sztych. – Ależ proszę pani, ja mam 47 lat! – odparł polityk.
Stojący obok pan w sile wieku z rowerem najwyraźniej też poruszał się po głównych szlakach i nie w głowie mu były trzecie. – Ale was Tusk upokorzył, kiedy nie dał przemówić na marszu – oznajmił z nieukrywaną nutą satysfakcji. Na co Hołownia natychmiast odparował, że jego szczęście nie zależy od Tuska. Kolejne pytanie: – A dlaczego nie chcecie iść w jednym bloku? Odpowiedź: – Bo to przepis na lawinowy wzrost Konfederacji. Mężczyzna nie wydawał się jednak przekonany i do końca zachowywał sceptycyzm.
Ale – jak widać – trudno każdemu dogodzić. A jeszcze trudniej przekonać do produktu innowacyjnego i wyrastającego poza znane wcześniej schematy. Do tego stopnia, że już w samym ruchu Hołowni pojawiają się oznaki dezorientacji.
Między Tuskiem a Kaczyńskim
Zaimprowizowany wypad do Żyrardowa z czwartku miał przede wszystkim pokazywać wrażliwość Trzeciej Drogi na los drobnych przedsiębiorców, kupców i rolników. Konfederacja w wystąpieniach Hołowni pojawiała się zresztą nieprzypadkowo, skoro to właśnie ona najskuteczniej się teraz komunikuje z grupami pracujących na własny rachunek.