Kraj

Polityka i obyczaje

Polityka

Prof. pedagog Aleksander Nalaskowski uczy, jak po chrześcijańsku pisać o przeciwniku politycznym: „Po raz pierwszy kłamstwo zyskało konkretną postać. (…) tym razem ma ciało i wygląd. Ma przerzedzoną rudawą fryzurę, złe oczy, lekko sepleni i nie wymawia »r«. To kłamstwo nacechowane wszechstronnością, elokwencją, a niekiedy nawet poczuciem humoru. Innym razem knajackie, głupawe, a nawet wulgarne. To kłamstwo, do którego mamy się przyzwyczaić, bo gdy wygra jesienią, stanie się naszym powietrzem”. Ciało powietrzem się stanie. Tak kończą kiepskie metafory.

W „Do Rzeczy” felietonista Dariusz Wieromiejczyk zwraca uwagę na słowa prezydenta: „Zaskakującą opinię wypowiedział ostatnio prezydent Andrzej Duda. »Jak dzikie zwierzę pożre człowieka, to trzeba je po prostu upolować i zastrzelić, bo przyzwyczaja się do ludzkiego mięsa. Tak samo jest z Rosją« – oświadczyła, w rozmowie z ukraińskim dziennikarzem, głowa naszego państwa. Trudno doprawdy zrozumieć, co pan prezydent miał na myśli. Upolowanie i zastrzelenie wielkiego kraju nie udało się dotychczas nikomu w dziejach. (…) Machina propagandowa Putina potrzebuje skutecznego paliwa. Dlaczego dostarcza go jej polski prezydent?”. Bo nie wierzy, że jego słowa coś znaczą.

Kataryna w „Plusie Minusie” ostro o sprawie francuskich zamieszek: „[Posłowi KO Frankowi] Sterczewskiemu łatwo przychodzi usprawiedliwianie zwykłego bandytyzmu nieskutecznym systemem integracji, dzięki czemu zwykłych bandytów może awansować na ofiary kosztem prawdziwych ofiar tych zamieszek – spokojnych obywateli, na których wyżywa się sfrustrowana tłuszcza. Jeśli komuś bardziej żal napadających niż napadanych, to jest po prostu użytecznym idiotą ideologii zbudowanej na ignorowaniu oczywistości.

Polityka 30.2023 (3423) z dnia 18.07.2023; Felietony; s. 98
Reklama