Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Anatomia zbrodni

Marika powinna zostawić całą sprawę policji, która lepiej od niej wie, jak postępować z osobami LGBT+.

Organizacja Ordo Iuris żąda uwolnienia dzielnej Mariki Matuszak, członkini Frontu Oczyszczenia Narodowego, którą polski wymiar sprawiedliwości bezprawnie uwięził na mocy prawomocnego wyroku sądowego, będącego w opinii ministra Zbigniewa Ziobry „sądowym rozbojem”, a nawet „zbrodnią sądowniczą”.

Ziobro już w 2015 r. alarmował, że sędziowie kradną w sklepach spodnie, kiełbasę i pendrivy, ale rozbój dokonany przez nich w biały dzień na bezbronnej oskarżonej to coś zupełnie nowego. Matuszak, powiada minister, została skazana za napaść na przedstawicielkę społeczności LGBT+ z tęczową torbą, chociaż nie ma pewności, czy to Matuszak z kolegami napadła na kobietę i torbę, czy raczej sama została przez nie napadnięta.

Z akt sprawy jasno wynika, że torba w wulgarny sposób obrażała Marikę i jej kolegów. W opinii Ziobry wina torby jest bezsporna; gdyby poszkodowana nie epatowała torbą, Matuszak nie miałaby powodu, żeby za nią szarpać. Dziewczyna wyjaśniła zresztą, że do szarpania nie doszło na tle rabunkowym, ale w obronie naruszanych przez torbę wartości chrześcijańskich. W tej sytuacji trudno zrozumieć, dlaczego sędziowie skazali za rozbój Matuszak i jej kolegów, a torbę pominęli.

Wydany przez zbrodniczych sędziów wyrok nie pozostał, niestety, bez wpływu na kruchą psychikę 21-latki; Matuszak przyznaje, że rok spędzony w zakładzie karnym spowodował u niej „głęboką refleksję” nad tym, co zrobiła, w wyniku czego „gorzko żałuje” swojego czynu. Koledzy obawiają się, że złamana krzywdzącym wyrokiem Marika po opuszczeniu zakładu może już nie być sobą i nie odzyskać młodzieńczego zapału do oczyszczania Polski „z brudów i wrogów narodu”. Dziewczyna zapewnia, że jedyne, na czym jej obecnie zależy, to powrót do normalnego życia po ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę.

Polityka 31.2023 (3424) z dnia 25.07.2023; Felietony; s. 88
Reklama