Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Co Niemcy sobie myślą

Wszyscy mamy już dość niemieckich elit, które brutalnie ingerują w nasze sprawy wewnętrzne, a za pośrednictwem Unii Europejskiej starają się osłabić naszą gospodarkę i pozycję na arenie międzynarodowej.

Ostatnio doszły do tego otwarte deklaracje wrogości wobec naszej partii i rządu. Jak jednak odnoszą się do Polski prości, zwyczajni Niemcy? By się o tym przekonać, zwracamy się do kierowcy samochodu z niemiecką rejestracją, który zatrzymał się na poboczu tuż za polską granicą. Przedstawia się jako Hans Schmidt. Nazwisko, charakterystyczne skórzane spodnie, tyrolski kapelusz z piórkiem, Mercedes – wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z typowym średnim Niemcem.

– Co pana sprowadza do Polski?

– Jakiś czas temu dowiedziałem się, że wkrótce otworzą się u was dla Niemców możliwości pracy przy zbiorze szparagów. Chcę odpowiednio wcześnie wystarać się o kontrakt.

– Co wie pan o Polsce?

– Początkowo wiedziałem niewiele. Stopniowo jednak zacząłem zauważać, że w coraz większej liczbie dziedzin Polska zajmuje pozycję przodującą i staje się przykładem dla innych krajów Europy.

– Skąd czerpie pan informacje o naszym kraju?

– Z waszej telewizji. Zdawałem sobie sprawę, że podjęcie u was pracy wymaga odpowiednio wysokich kwalifikacji, w tym znajomości języka. Zacząłem więc uczyć się polskiego i opanowałem już język w stopniu umożliwiającym korzystanie z telewizji oraz rozumienie prostych poleceń wydawanych przy zbiorze szparagów.

– Jak ocenia pan polskie osiągnięcia w różnych dziedzinach?

– Weźmy choćby produkcję szparagów. Sam fakt, że już wkrótce osiągnie ona poziom wymagający zaangażowania przy zbiorze siły roboczej z Niemiec, mówi sam za siebie.

– Wasze media mocno jednak krytykują Polskę. Twierdzą, że ogranicza się tu swobody demokratyczne.

– Staram się śledzić wystąpienia waszych przywódców i wiem dobrze, że zakres swobód jest u was wręcz zdumiewający, obejmuje też np.

Polityka 34.2023 (3427) z dnia 14.08.2023; Felietony; s. 88
Reklama