Polityka i obyczaje
Polityka i obyczaje. Duda w „Sieciach” i gorzkie kpiny Kataryny
Tak kuriozalne sformułowanie, jak to umieszczone na okładce „Sieci”, w rozmowie nie pada, ale tytuł w sumie celnie pokazuje, jak prezydent nie-wszystkich-Polaków postrzega opozycję: „Gdy słucham tego, co ostatnimi czasy mówią politycy obecnej opozycji, a zwłaszcza jeden z nich, to myślę, że może dobrze, by ta misja [obserwacyjna OBWE] była. (…) to próba przygotowania polskiego społeczeństwa na to, że jeśli oni przegrają, to będą twierdzili, iż wybory zostały sfałszowane. Może więc paradoksalnie ta misja spowodowałaby, że nie uda im się zmanipulować opinii o polskich wyborach. To są dwie różne rzeczy: realny wynik i komunikat, który oni będą chcieli wysłać w świat”. Taki komunikat wysyła prezydent, licząc chyba, że „Sieci” mało kto czyta na Zachodzie.
Wojciech Kuczok konstatuje („Przegląd”): „Klasyczny lęk paranoika, że niejacy Oni wiedzą o nas wszystko, nie jest już wcale groźbą urojoną, jak dowodzą kolejne pisowskie skandale od Pegasusa po Niedzielskiego”.
Gorzkie kpiny Kataryny („Plus Minus”): „Nowa pani minister [zdrowia] ma niewątpliwie kilka zalet. Nie wygląda, jakby miała własne ambicje, więc pewnie nie będzie próbowała nic robić, jest zupełnie nieznana, więc nie będzie się do czego przyczepić, no i jest kobietą, więc jak już się zaczną przyczepiać, każdą krytykę pod jej adresem będzie można nazywać »damskim boksem«. I tak do wyborów”. Jak w kabarecie: „Będąc młodą lekarką, przyszedł do mnie premier i zaproponował posadę, to wzięłam…”.
Jacek Nizinkiewicz („Rzeczpospolita”): „Referendum stało się maczugą wyborczą PiS na Tuska i opozycję.