Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Błaszczak ujawnia natowskie plany. Mamy problem, a właściwie trzy

Mariusz Błaszczak Mariusz Błaszczak Ministerstwo Obrony Narodowej
Oby tylko NATO się do tej afery nie odniosło publicznie i samo nie ujawniło największej tajemnicy wojskowej: że Polacy już do reszty zgłupieli.
Mariusz Błaszczakmateriały prasowe Mariusz Błaszczak

Mariuszowi Błaszczakowi chyba zabrakło satysfakcji z powodu szczodrze podpisywanych kontraktów zbrojeniowych i postanowił zaatakować manewrem oskrzydlająco-szkalującym Donalda Tuska i ministra obrony Bogdana Klicha. Wypuścił spot wyborczy, a w nim… fragmenty ściśle tajnego „Plan użycia sił zbrojnych RP” z 2011 r. Pieczołowicie dobrane wersy mają dowodzić, że wschodnia część Polski miała zostać – o zgrozo! – oddana Rosjanom. Ubrany w zieloną koszulę, z miną ponurą Błaszczak obwieścił zdradę i postraszył, że Tusk pozwoliłby, by w Lublinie, Chełmie i Siedlcach Rosjanie dokonali zbrodni wojennych jak w ukraińskiej Buczy. Później pracownik TVP Michał Rachoń opublikował całą stronę tajnej „Oceny sił zbrojnych” z 2012 r., gdzie żółtym zakreślaczem podkreślono, że siły zbrojne przed przeważającym przeciwnikiem miały opóźniać i bronić się na dalszych rubieżach. A przecież, jak dowodzi Błaszczak, trzeba bronić się już na granicy. Jak w 1939 r. – dodaliby złośliwcy!

Pierwszy problem jest oczywisty: nie wolno ujawniać tajemnic wojskowych, nawet jeśli się rzekomo dezaktualizują. Wróg śledzi każdy przeciek, każdą publikację i może porównać to, co już wie o polskiej obronie, z tym, co z nonszalancją upublicznia Ministerstwo (jawnej) Obrony Narodowej. Ale plany z 2011 r. tworzone były przez sztab generalny z uwzględnieniem stanu posiadania wojska i założeniem, że Polski nie stać na samodzielną obronę. Zatem trzeba walczyć tak, by dać sojusznikom czas na przyjście z pomocą. Jeden z wariantów mógł zakładać cofanie się przed przeważającym wrogiem najdalej do linii Wisły. Ktoś mógłby więc zapytać, czy obecny zasób naszej armii jakoś radykalnie się powiększył od 2012 r.? Błaszczak może mamić nas obietnicą 500 HIMARSÓW i tysiąca Abramsów za pięć lat, ale teraz mamy nawet mniej niż w 2011 r.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama