Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Nie róbmy tego, co zrobimy

Szekspir oraz życie przestrzegają, żeby nie ufać w naturalną mądrość późnego wieku.

Sąsiadka stała przed płotem, na którym wisiały trzy kandydujące wizerunki. Stała niepotrzebnie tak blisko, nie było tam nic do czytania. Ona je studiowała. Jakby próbowała przedrzeć się przez maskę promocyjnej fotografii i wyczytać – w pomalowanym oku, krępująco odstającym uchu, maskowanej łysinie, uśmiechu ponad siły – jacy są naprawdę? po co im ta władza? jak jej użyją? Bardzo chciałem wiedzieć, czego szuka w ich twarzach. Ale od ciekawości silniejsza była obawa, że powie mi na kogo. I być może od tej chwili niemożliwa stanie się swobodna, publiczna rozmowa. Przestaniemy proponować sobie ten codzienny, uliczny aperitif zagadywani zdarzeniami, które zjawiają się przed naszymi – jakże różnymi – oczami. Jeszcze wczoraj przyjaźni sąsiedzi, a teraz ona w świcie Montekich; ja w barwy Capuletich ubrany bakałarz. Albo skończymy jak żałosne kopie Guildensterna i Rosenkrantza – kumple odcięci od siebie partyjnymi ostrzami „potężnych szermierzy”, pozbawieni przyjaźni przez polsko-polską wojnę, którą nie my wywołaliśmy i której sami nie zdołamy zakończyć. Ze strachu przed taką możliwością, szybko, chyba niezauważony przemknąłem za róg.

Tragedia „Romeo i Julia” jest na wskroś polityczna. Świat sztuki zastajemy podzielony beznadziejnie i ostatecznie. Szekspir nawet nie próbuje łudzić nas nadzieją kompromisu między partiami Montekich i Capuletów. Idee i programy są nieważne, bo nienawiść zabetonowała strony w swoich poglądach. Zmiana sił może nastąpić tylko przez wzajemne unicestwienie. I jakby tej bezradności było mało, autor wymyślił bohaterów, którzy nie mają żadnego wpływu na politykę. Nie mają prawa głosu. Mimo to kazał im przekonać nas, że nieważne, jak zagłosujemy, zrobimy źle. Ponieważ pozwoliliśmy zamienić nasze ludzkie imiona na nazwy partii.

Polityka 43.2023 (3436) z dnia 17.10.2023; Felietony; s. 104
Reklama