Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wybory nierówne i niesprawiedliwe

Jak się rysuje przyszłość Polski? Nawet jasnowidz Jackowski nie ma nic do powiedzenia

Najbliższa polityczna przyszłość rysuje się tak jasno, że nawet słynny jasnowidz Jackowski nie ma o niej nic odkrywczego do powiedzenia.

Jackowski przyznaje, że dla niego jako jasnowidza było oczywiste, że PiS wygra, ale nie będzie rządził, dlatego w rozmowie z „Faktem” bardzo jasno oświadcza: „Koalicja PiS z kimkolwiek jest niemożliwa”.

Dobrze, że Jackowski się w tej sprawie wypowiedział, w końcu luźne analizy publicystów i politologów to nie to samo, co ugruntowane widzenia powszechnie szanowanego jasnowidza. Zwłaszcza że Jackowski zwykle się nie myli; pod koniec kampanii oświadczył, że PiS „będzie z wyników wyborów zadowolony” i trafił w punkt: wszyscy widzieliśmy, jak po ogłoszeniu wyników najważniejsi politycy tej partii wesoło klaskali, nie będąc w stanie powstrzymać eksplozji radości ze zwycięstwa.

Była to radość w pełni uzasadniona, biorąc pod uwagę, że potwierdziły się ostrzeżenia premiera Morawieckiego, że wybory nie będą równe i sprawiedliwe. Po pierwsze, bardzo niesprawiedliwe było to, że młodzież, zamiast siedzieć w domu, w tak wielkiej liczbie poszła na wybory i oddała tak mało głosów na kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Politycy ZP nie kryją, że się na tej młodzieży zawiedli; najwyraźniej nie dorosła do lansowanego przez Jarosława Kaczyńskiego modelu demokracji, który – jak wyjaśnił prezes – polega na tym, „żeby nas popierać, a nie przeszkadzać”.

Po drugie, niesprawiedliwa była rażąca nierówność w dostępie do mediów, a konkretnie to, że opozycja mogła liczyć na wsparcie telewizji TVN, w której pracują prawdziwi dziennikarze, a obóz ZP był skazany na prymitywną, kłamliwą szczujnię, jaką jest TVP, o której nawet znany pisowski publicysta Marcin Wolski powiedział, że uprawia „propagandę na gorszym poziomie niż w latach 70.”.

Po trzecie, uwagę zwraca brak równości w dostępie do urn, bo dlaczego prezesowi Kaczyńskiemu inni głosujący po chamsku utrudnili oddanie głosu, odsyłając go na koniec kolejki, w wyniku czego musiał odstać swoje tak jak wszyscy, gdy tymczasem Donald Tusk bez żadnego powodu został przez tłum przepuszczony i w ogóle nie musiał stać.

Polityka 44.2023 (3437) z dnia 24.10.2023; Felietony; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Wybory nierówne i niesprawiedliwe"
Reklama