Sobolewski i Terlecki tracą funkcje
Są już pierwsze zmiany w PiS, który żegna się z władzą. To dopiero początek
Są już pierwsze powyborcze zmiany w PiS. Z ważną funkcją sekretarza generalnego partii pożegnał się poseł Krzysztof Sobolewski. Powody są raczej oczywiste – Jarosław Kaczyński miał pretensje do pracy partii w terenie, a w dodatku Sobolewski osiągnął słaby indywidualny wynik w Rzeszowie (dopiero szóste miejsce pod względem liczby głosów, choć kandydował z dwójki). Były sekretarz za sprawą swojej żony Sylwii (bywalczyni rad nadzorczych licznych spółek zależnych od władzy, z zarobkami idącymi w setki tysięcy złotych) stał się też symbolem pisowskiego nepotyzmu.
Według wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza następcą Sobolewskiego został jego dotychczasowy zastępca Piotr Milowański, który na Nowogrodzkiej pracuje już ponad 10 lat, a zaczynał w 2010 r. jako asystent posła Mariusza Błaszczaka. Milowański ma 35 lat, nigdy nie był posłem, w 2018 r. przepadł w wyborach do rady warszawskiej dzielnicy Wola. Nasz rozmówca z PiS twierdzi jednak, że Macierewicz pospieszył się ze wskazaniem Milowańskiego i że nic nie jest jeszcze przesądzone. Niewykluczone zatem, że szefem struktur zostanie ktoś mocniejszy politycznie (poprzednikiem Sobolewskiego był Joachim Brudziński).
Z fotelem szefa warszawskiego PiS pożegnał się Jarosław Krajewski, który kilka lat temu był przymierzany do wyborów prezydenckich w stolicy, a teraz nie zdobył nawet mandatu posła. Zastąpiła go odchodząca wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Gosiewska, którą w prezydium Sejmu zmieni z kolei odchodząca marszałkini Elżbieta Witek. Obie sejmowe funkcje – szefa klubu parlamentarnego i wicemarszałka – straci Ryszard Terlecki, a nowym przewodniczącym klubu zostanie Błaszczak. Pierwsze posiedzenie klubu odbędzie się 6 lub 7 listopada.
To zapewne dopiero początek większych zmian w partii, która żegna się z władzą.