Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Na drugi dzień

Na drugi dzień po wyborach wiadomości wreszcie robią się nudne.

Na drugi dzień po wyborach ktoś ma kartkówkę. Ktoś się męczy z wycinaniem dekoracji na szkolną uroczystość. Wróci do domu nie w sosie. Ktoś nanosi korektę. Ktoś dogrywa trąbkę do piosenki. W sali prób kwartet smyczkowy ćwiczy nowe utwory. Dwie uczennice zanoszą się śmiechem w tramwaju. – Ty to jesteś jebnięta! – kula się jedna.

Na drugi dzień po wyborach piję kawę na Kamionku. Mam właśnie przerwę. Obserwuję, jak faceci od przeprowadzek zabierają urnę z pobliskiej szkoły.

Urna jest przezroczysta. Zdecydowanie wolałem poprzednie, te z biało-czerwonym wyłogiem. Stary model był wielką pomocą dla ilustratorów. Idealnym rekwizytem do plakatów i karykatur. Samo się rysowało: tu barwy narodowe i dramatyczny skos, tam czarna szczelina w pokrywie. Ostrze noża, kto nie głosuje, ten nie może narzekać. Głos, włos, cud nad urną, co to za szkatułka… Nasz głos-los skakał w ciemność, żeby wychynąć jako wynik.

• • •

Wszystko zmieniło się w 2014 r. Wtedy po raz pierwszy użyto kart wyborczych w formie książeczek. Wybory samorządowe i bez tego były skomplikowane, jak zawsze, kiedy trzeba sobie przypomnieć o szczeblach samorządu lokalnego, o tych wszystkich radach powiatów i dzielnic, sejmikach, wójtach, prezydentach. Na dodatek książeczki okazały się grubaśne, instrukcje mętne, a ludzie nieuważni. Później eksperci z Fundacji Batorego ustalili, że „wyborcy pracowicie zaznaczali po jednym kandydacie na każdej stronie, traktując pojedyncze strony jak odrębne karty wyborcze”. W efekcie oddano ponad 2 mln głosów nieważnych. Powstało zamieszanie, na którym skorzystało chyba tylko Polskie Stronnictwo Ludowe.

W tamtym roku to PSL wylosował pierwszy numer listy. Wylądował więc na pierwszej stronie kłopotliwej broszury i zgarnął premię od roztargnionego elektoratu.

Polityka 45.2023 (3438) z dnia 31.10.2023; Felietony; s. 88
Reklama