Nic dziwnego, że w TVP trwa atmosfera wyczekiwania, część osób kojarzonych ze starą władzą sama składa wypowiedzenia (odszedł m.in. Stanisław Bortkiewicz, doradca zarządu, zwany szarą eminencją TVP), mówi się o tym, że nowe rozdanie w mediach publicznych zakłada zmianę nie tylko skompromitowanych twarzy, ale też nazw programów i kanałów kojarzonych z pisowską propagandą, przede wszystkim „Wiadomości”. – Opinia publiczna dostałaby mocny sygnał, gdyby ta marka przestała istnieć, tak jak zniknął „Dziennik Telewizyjny”. Najważniejsza jest jednak zmiana treści, główny program informacyjny telewizji publicznej powinien być uczciwy i rzetelny – uważa Jan Dworak, były prezes TVP. – „Wiadomości”, czy jakkolwiek ten program będzie się nazywał, muszą być inaczej redagowane, bo na razie to nie są informacje, tylko propaganda, do tego nieudolna warsztatowo. Podobnie myśli Sławomir Zieliński, były szef Jedynki i Biura Programowego TVP. – Rozmowa o nazwie nie jest najważniejsza, przede wszystkim trzeba stworzyć nowy zespół, a on, jeśli uzna, że trzeba, zaproponuje nową nazwę. I podrzuca propozycję: „Panorama Dnia”. Tak nazywał się program informacyjny nadawany kiedyś w TVP2.
– To zawsze była Telewizja Polska, ta nazwa jest w ustawie, ma też ogromną tradycję – mówi Robert Kwiatkowski, członek Rady Mediów Narodowych i były prezes TVP. – Natomiast skompromitowane programy informacyjne, przede wszystkim „Wiadomości” i TVP Info, muszą się zmienić. Nazwa nie jest tu najważniejsza, chodzi przede wszystkim o treść – no i o twarze. Wymiana prowadzących kojarzonych z pisowską propagandą jest dużo ważniejsza od nazwy.
Sławomir Zieliński wspomina, że po objęciu prezesury TVP przez Jacka Kurskiego w 2016 r.