Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Morawiecki przegrywa z salcesonem

Okres przedświąteczny był w tym roku niepomyślny dla dwóch znanych polskich produktów – polskiego salcesonu i polskiego premiera Mateusza Morawieckiego.

Ten pierwszy został uznany przez internautów głosujących na portalu Taste Atlas za najgorszy i najbardziej odpychający produkt mięsny na świecie, wyprzedzając m.in. niemieckie kiełbaski Halberstädter Würstschen i węgierską galaretę mięsną disznosajt. Drugi został przez większość Polaków okrzyknięty najgorszym premierem XXI w., a w zasadzie produktem premieropodobnym z terminem przydatności do czegokolwiek znacznie krótszym niż salceson i mięsna galareta.

Niska ocena rodzimego premiera i rodzimej wędliny zasmucają, z tym że moim zdaniem porażka Morawieckiego jest bardziej dotkliwa. Wygląda na to, że salceson mimo fatalnych notowań nie zniknie z rynku, tymczasem zniknięcie Morawieckiego jest bardzo prawdopodobne. Panuje opinia, że w przeciwieństwie do salcesonu polityk ten nie jest już do niczego potrzebny nawet wyborcom PiS. Nie skreślam go, ale uważam, że mając do wyboru pożywny, chociaż ciężkostrawny salceson i mało pożywnego, za to zupełnie niestrawnego Morawieckiego, ci wyborcy nie będą się długo zastanawiać.

Mimo niezbyt atrakcyjnego wyglądu i rosnącej ceny salceson jest wśród Polaków znacznie popularniejszy od Morawieckiego. Prawda jest taka, że darzą oni salceson sympatią i zaufaniem, czego niestety nie da się powiedzieć o Morawieckim, mimo że wygląda lepiej. Z sondaży wynika, że w przeciwieństwie do salcesonu mało która polska rodzina widziałaby chętnie Morawieckiego i jego żonę w swoim domu na kolacji.

O wiele łaskawszy niż dla salcesonu i Morawieckiego okazał się mijający rok dla poloneza – polskiego tańca, który został właśnie wpisany na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. Jury uznało poloneza za taniec, który „w ruchu i zachowaniu tancerzy odzwierciedla wiele polskich cech narodowych”, zaznaczając jednocześnie, że salonową formułę i europejski sznyt „otrzymał dzięki baletmistrzom i choreografom, zwłaszcza francuskim”.

Polityka 52.2023 (3445) z dnia 19.12.2023; Felietony; s. 90
Reklama