Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czarnek wchodzi po angielsku

Elon Musk, przerażony perspektywą spotkania z Czarnkiem, był zdecydowany odwołać swój przyjazd, ale ostatecznie wylądował w Krakowie.

Okupacjom Polski nie ma końca; po rozbiorach (1772–1918), okupacji niemieckiej (1939–45), okupacji sowieckiej (1945–89) i pierwszej okupacji Tuska (2007–15) zdaniem posła Pawła Kukiza doszło do ośmioletniej okupacji pisowskiej (2015–23), po której od miesiąca trwa kolejna okupacja Tuska.

Kukiz, który doskonale zna temat, bo popierał Tuska za jego pierwszej okupacji, a za okupacją Kaczyńskiego opowiadał się jako niezależny poseł, nie przeczy, że okupacja tego drugiego była siermiężna, ale zaznacza, że obecna okupacja Tuska jest „jeszcze bardziej siermiężna”. Pod tą okupacją trudno mówić o uśmiechniętej Polsce, można mówić jedynie o „siermiężnie uśmiechniętej” Polsce.

Z siermiężnego wywodu Kukiza wynika, że chociaż Tusk jest okupantem sprawniejszym, to Kaczyński i Morawiecki okupowali Polskę z większym umiarem i kulturą. Podczas ich okupacji nie dochodziło do porywania i zamykania w więzieniu posłów Kamińskiego i Wąsika, odbierania milionowych dotacji o. Tadeuszowi Rydzykowi, a polskim dzieciom nie ograniczano lekcji religii w szkołach. Poza tym policja nie uderzała posłem Kamińskim o futrynę, a minister kultury nie znęcał się w bestialski sposób nad Danutą Holecką, Michałem Adamczykiem i Michałem Rachoniem poprzez pozbawianie ich pracy i wysokich uposażeń.

Dziś w Polsce panuje terror praworządności, a Jarosław Kaczyński ostrzega, że celem okupacji Tuska jest doprowadzenie do likwidacji Polski, co grozi tym, że PiS po wygranych wyborach nie będzie miał już czego okupować. Niestety świat, mimo groźnych min prezydenta Andrzeja Dudy, jest na dramat Polski obojętny. „Nie ma praktycznie żadnej reakcji świata” – oburza się Kaczyński, a poseł Czarnek decyduje się o tej bulwersującej sprawie napisać po angielsku do miliardera Elona Muska, który niebawem ma przylecieć do Polski.

Polityka 5.2024 (3449) z dnia 23.01.2024; Felietony; s. 88
Reklama