Rachunki do spłacenia
Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?
Na jego czele stanęła doświadczona prokurator krajowa Marzena Kowalska. Wieloletnia szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, potem w kierownictwie Prokuratury Generalnej za Andrzeja Seremeta, nadzorująca najpoważniejsze śledztwa mafijne i korupcyjne, potem zdegradowana przez Ziobrę i zesłana jako szeregowy prokurator do prokuratury na Pradze. W zespole znalazł się też Piotr Woźniak, doświadczony prokurator wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną, który doprowadził m.in. do skazania drugą największą obok gangu pruszkowskiego grupę mokotowską. Ostatnio pracował w wydziale przestępczości gospodarczej w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. I jako trzeci – prokurator Marcin Wielgomas, niegdyś w mazowieckim departamencie do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej. „Zespół śledczy będzie badał, czy Fundusz był zarządzany prawidłowo i czy środki w jego ramach były wydawane zgodnie z prawem i z założeniami” – podano w komunikacie ministerstwa.
Słowem, do Funduszu Sprawiedliwości wejdą prokuratorzy. A jest co sprawdzać. Fundusz, do którego spływały rok w rok setki milionów złotych, zasądzanych od sprawców przestępstw po to, by pomagać ich ofiarom, minister Ziobro przemienił w prywatny bankomat. Rozdawał miliony wedle widzimisię, także swoim kolegom i na rzecz swojej partii. A wszystko w zupełnej tajemnicy, co może nie wyszłoby na jaw, gdyby nie zmiana władzy 15 października.
Zatrzymane przelewy
Jedną z pierwszych decyzji Bodnara, gdy wszedł w grudniu do Ministerstwa Sprawiedliwości, było wstrzymanie przygotowanych już przez poprzedników przelewów na nowy rok, w ramach umów zawartych na kolejne lata. Wstrzymano m.in. przelew 2 mln zł dla fundacji Lux Veritatis Tadeusza Rydzyka. To kwota tylko na ten rok, bo w sumie miał dostać do 2026 r.