Kraj

Tusk zaczyna kampanię. Samorząd był niszczony, trzeba obudzić Europę

Donald Tusk w Morągu Donald Tusk w Morągu Platforma Obywatelska / Twitter
Przez osiem lat próbowano zlikwidować istotę samorządu, czyli jego niezależność od władzy centralnej – mówił premier na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami Morąga rozpoczynającym kampanię przed wyborami samorządowymi 7 i 21 kwietnia.

Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Morąga powiedział, że ponownie rozpoczyna objazd po kraju – przed wyborami samorządowymi. Zastrzegł, że ta podróż nie będzie tak intensywna, jak w kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu, ponieważ piastuje funkcję premiera. „Ale będę starał się być możliwie często z wami w różnych miejscach w Polsce” – zapowiedział Tusk. Premier rozpoczął kampanię w Morągu, bo – jak przypomniał – to ostatnie miasto, które odwiedził tuż przed ciszą wyborczą w poprzedniej kampanii.

Samorząd musi być niezależny

„Przekazanie władzy przez tych, którzy przegrali wybory, koalicji, która wygrała wybory – delikatnie mówiąc – nie idzie gładko” – stwierdził Tusk. Jak zaznaczył, nie chodzi mu o to, żeby „Jarosław Kaczyński się we mnie zakochał – to jest ostatnia rzecz, jaka mi chodzi po głowie”, ale o szanowanie werdyktu wydanego przez wyborców. „Demokracja polega na tym, żeby wszyscy szanowali wspólne reguły gry, żeby wszyscy respektowali zasady działania, żeby zgodnie z nimi raz przegrywać, a raz wygrywać".

„Musimy przywrócić rangę samorządu terytorialnego” – podkreślił Tusk. Mówił, że bardzo dużo „zwykłych, życiowych spraw” można i powinno się rozwiązywać na poziomie samorządu. „Ale do tego potrzebny jest samorząd uczciwy, niezależny w dużym stopniu od władzy centralnej i zasobny na tyle, na ile to jest możliwe w środki i narzędzia. Czeka nas dużo pracy” – stwierdził.

„Bardzo mi na tym zależy, żebyśmy w czasie tych wyborów samorządowych, ale także w ciągu tych kilku najbliższych lat, wszyscy wspólnie rzetelnie, intensywnie pracowali nad odbudową samorządu, jego rangi, jego możliwości” – mówił Tusk.

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast – 21 kwietnia.

Podkast „Polityki”: Donald Tusk i trzy kalendarze

Świat się trzęsie w posadach

Tusk odniósł się do słów kandydata Republikanów na prezydenta USA Donalda Trumpa, który na wiecu wyborczym zadeklarował w sobotę, że Ameryka nie będzie bronić europejskich krajów NATO, które za mało wydają na obronność.

Premier podkreślił, że Unia Europejska „nie może być gigantem gospodarczym i cywilizacyjnym oraz karłem, jeśli chodzi o kwestie obronności, bo świat się zmienił”. „Rosja, Chiny, Iran, Korea Północna – to jest oś, która trochę przypomina czasy zimnej wojny. A w dodatku mamy gorącą wojnę tuż przy naszych granicach. Nie możemy pozwolić sobie na żadne ryzyko w tej kwestii jako Polska i Europa” – powiedział.

Szef rządu przypomniał, że „UE ma osiem razy większą gospodarkę niż Rosja”. „16 bln euro – to jest dochód UE, przy 2 bln euro Rosji”. Dodał, że Rosja jest „uwikłana w wojnę z Ukrainą, która nadzwyczaj dzielnie stawia opór, co powoduje, że Rosja jest słabsza, a nie silniejsza”. „Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy na rzecz wspólnej, intensywnej polityki obrony rozumianej jako wspólne inwestycje. Pieniądze europejskie muszą pójść także na obronę” – mówił Tusk.

„Świat w jakimś sensie trzęsie się w posadach – wszyscy z najwyższym niepokojem słuchamy czasami słów liderów politycznych, np. w USA, którzy stawiają znak zapytania nad tym, czy Stany Zjednoczone będą gotowe do pełnej solidarności z innymi państwami NATO w konfrontacji z Rosją” – powiedział Tusk. Według premiera potrzebna jest dalekowzroczna polityka oraz odbudowa „możliwie dobrych relacji ze wszystkimi bez wyjątku w UE”. „Jeżeli chcemy na nich wpływać, to oni muszą nas respektować. Muszą też zrozumieć, że my naprawdę wiemy, o czym mówimy. M.in. dlatego będę jutro w Paryżu i w Berlinie. Chcę jak najszybciej odbudować Trójkąt Weimarski, czyli współpracę między Polską, Niemcami a Francją”.

Tusk przypomniał, że Francja ma duży potencjał nuklearny, więc jest kluczowym państwem NATO, jeśli chodzi o konkurs siły między UE a Rosją. „Nie możemy odpuścić tej kwestii ani na centymetr nikomu w Europie” – stwierdził. Kolejne wybory, do Parlamentu Europejskiego, czekają Polaków i obywateli pozostałych państw Unii na początku czerwca.

Bronimy Ukrainy, nie chcemy nieuczciwej konkurencji

Serię pytań do Tuska rozpoczęli przedstawiciele protestujących rolników. „Nie wydaje mi się, aby był jakiś istotny konflikt opinii lub interesów między ekipą rządową a protestującymi rolnikami. Na pewno nie w sprawie Ukrainy. Na pewno nie w sprawie eksportu ukraińskich produktów rolnych bez żadnych ograniczeń” – powiedział premier. Tusk podkreślał, że wraz z wiceministrem rolnictwa Michałem Kołodziejczakiem „stawali na głowie”, żeby nasilić kontrole ukraińskich produktów żywnościowych na polskiej granicy i że takie kontrole będą intensyfikowane.

Jego zdaniem nie można pozwolić, aby decyzje dotyczące Ukrainy i Zielonego Ładu „godziły wprost w interesy tysięcy rolników w Polsce i w Europie”. Premier negatywnie ocenił działania komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, który zapewniał w przeszłości o korzystnym wpływie Zielonego Ładu na polskie rolnictwo.

Premier przypomniał, że poruszył kwestię ograniczenia napływu produktów z Ukrainy podczas spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. „Chcemy pomóc Ukrainie jako państwu i Ukrainie jako narodowi w konfrontacji zbrojnej z Rosją. Ale to nie może być tak, żeby wojnę wykorzystać jako sposób nieuczciwej czy nieadekwatnej konkurencji z naszymi firmami, z naszymi pracownikami, z naszymi rolnikami” – powiedział Tusk.

Co z przekopem mierzei i CPK?

Donald Tusk odniósł się też do przekopu Mierzei Wiślanej. „Nie zasypię przekopu, tylko dlatego, że był przeszacowany, że wybudowała go poprzednia ekipa. Trzeba to wykorzystać” — stwierdził. Zapewnił, że brakujące 900 m toru wodnego do Elbląga zostanie wybudowane. „Jeśli tyle wpakowano w tę inwestycję, to nie damy tego zmarnować” —powiedział.

Premier mówił tez o kwestii Centralnego Portu Komunikacyjnego. „CPK musi być bardzo przemyślane. Piekło się rozpętało, jak powiedzieliśmy, że to eksperci będą decydować. Trzeba szybko i obiektywnie ocenić, co z punktu widzenia kraju jest najlepsze: jakie miejsce, jaka skala, którędy będą iść tory szybkiej kolei. To nie jest nic nadzwyczajnego. Ja mam zaufać tym ludziom, którzy zbudowali trzy czwarte elektrowni w Ostrołęce, a potem je zburzyli? — stwierdził Tusk.

„Żeby CPK powstało, to każda polska rodzina musiałaby wyłożyć 50 tys. zł. Wiecie, ile to jest 50 tys. dla polskiej rodziny? O tym będą decydować eksperci i fachowcy, a nie działacze partyjni” — dodał premier.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną