Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wszystkie troski prezesa

Prezes się chwieje, bunt w PiS narasta. Kaczyński na razie gra na dwie grupy, ale punkt zwrotny się zbliża

Kaczyński ma prawie 75 lat, właśnie przegrał kluczową kampanię – sam mówił o niej jako o najważniejszej od 1989 r. Kaczyński ma prawie 75 lat, właśnie przegrał kluczową kampanię – sam mówił o niej jako o najważniejszej od 1989 r. Piotr Molęcki / EAST NEWS
W PiS i otoczeniu tej partii rośnie krytyka wobec Jarosława Kaczyńskiego, niewiara, że ugrupowanie pod jego przywództwem powróci do władzy. Czy jeszcze raz uda mu się wyjść z tego obronną ręką?

22 lutego, konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego. Gdy pada pytanie o słabość jego przywództwa, prezes nieoczekiwanie nawiązuje do swojej listopadowej deklaracji o odejściu na emeryturę w połowie 2025 r. i oznajmia, że przemyślał sprawę i zmienił zdanie. „Z natury nie jestem dezerterem, a jest walka wewnątrz Polski. Jeżeli uzyskam odpowiednie poparcie ze strony kongresu partii, to dalej szefem partii będę” – ogłasza. Kaczyński tłumaczył, że do takiej decyzji skłoniło go postępowanie Donalda Tuska, którego przy okazji ponownie oskarżył o przeprowadzanie zamachu stanu. To uzasadnienie – nawet jeśli pominiemy absurdalność zarzutu wobec premiera – wydaje się jednak dalekie od prawdy.

Znacznie bardziej prawdopodobne wyjaśnienie jest takie, że Kaczyński zrozumiał, że popełnił gruby błąd, gdy w listopadzie w rozmowie z PAP ogłosił, że to jego ostatnia kadencja w roli prezesa i że partyjny kongres wybierze nowego lidera, „młodszego o pokolenie, ale z długim stażem w PiS i sprawdzonego w ogniu i lodowatej wodzie”.

Teoretycznie nic nowego. Jeśli cofniemy się trochę w czasie, to w ostatnich latach znajdziemy podobne wypowiedzi Kaczyńskiego. Prezes lubił sobie tak poigrać z własną partią, której szefuje formalnie od 2003 r., a faktycznie od jej powstania w 2001 r.; sprawdzić, kto pierwszy pójdzie do mediów z gorącym zapewnieniem, że prezes będzie rządził do końca świata i jeden dzień dłużej, kto zrobi to z pewnym opóźnieniem i nieco mniejszym entuzjazmem, a kto będzie zastanawiająco milczał. Stanowiło to istotną część pisowskiego rytuału, podobnie jak gra obietnicami – startu w wyborach prezydenckich, miejsca w rządzie czy jedynki na liście wyborczej w tej czy innej kampanii.

Klejenie szklanki

Te wszystkie balony próbne przez lata były dla Kaczyńskiego poręcznymi narzędziami służącymi do kontrolowania partii oraz badania układu sił w ugrupowaniu i lojalności polityków.

Polityka 10.2024 (3454) z dnia 27.02.2024; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystkie troski prezesa"
Reklama