Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Szczęśliwa niedziela Hołowni i Kosiniaka? Pawlak zaleca spokój. Relacja ze sztabu Trzeciej Drogi

Wieczór wyborczy w sztabie Trzeciej Drogi, 7 kwietnia 2024 r. Wieczór wyborczy w sztabie Trzeciej Drogi, 7 kwietnia 2024 r. Jakub Halcewicz / Polityka
W czasie wieczoru wyborczego Trzeciej Drogi Szymon Hołownia triumfował: „Nagle okaże się, że mamy kilkuset radnych”. Entuzjazm wzbudziła informacja, że Izabela Bodnar weszła do drugiej tury w walce o prezydenturę we Wrocławiu.

Czy obchodzona w Kościele katolickim w dniu wyborów 7 kwietnia Niedziela Miłosierdzia Bożego okazała się szczęśliwa dla Szymona Hołowni? Tym razem na wieczór wyborczy wszedł nie jako katolicki publicysta i pisarz, tylko marszałek Sejmu, ale uśmiechnął się i powiedział: – Dla katolika Niedziela Miłosierdzia zawsze jest szczęśliwa.

Wybory wysokiego napięcia

Wieczór wyborczy Trzecia Droga (Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni) zorganizowała, tak jak 15 października, pośród warszawskich biurowców w Hotelu Crowne Plaza przy rondzie Daszyńskiego. Niby wspólnie, ale gospodarzem był ewidentnie PSL. Jego działacze nawet dość jasno sugerowali, że ci z Polski 2050 tylko „czasem gdzieś się tu kręcą”.

Choć wspólny efekt może być zadowalający, partie nie współpracują gładko. Różnią się wręcz fizycznie. PSL to przeważnie starsi panowie, którzy na fotelach w kątach toczą „poważne" rozmowy, padają słowa takie jak „kontrakt”, „umowa”. W tym czasie młodzi z PL2050 pokazują sobie zdjęcie z pieskiem na telefonie. Bo PSL to trochę baza (sprawdzona organizacja, silne struktury), a PL2050 – nadbudowa (popularne postaci i działacze z miast). Widać to było w niedzielę, tak jak podczas całej, zakończonej właśnie, kampanii wyborczej.

Wiejsko-miejska Trzecia Droga wydaje się dobrze skrojona pod wybory samorządowe, które mają dwa wymiary: lokalny i ogólnokrajowy. Liczą się w nich i partyjne doły tradycyjnej partii długiego trwania, i błysk świeżych liderów. Mimo to dla Trzeciej Drogi były to wybory wysokiego napięcia.

Aborcja to temat szkodliwy – mówi jeden z młodych działaczy Polski 2050. Oni wiedzą, tak jak prawdopodobnie większość ich koleżanek i kolegów, którzy zasiedli po ostatnich wyborach w ławach sejmowych, że sobie zaszkodzili.

Reklama