Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zimne nóżki

Często bywa tak, że kobiety same z siebie opowiadają mi swoje historie – trudno powiedzieć dlaczego, może z braku uważnych mężczyzn na świecie, a może przypominam jakieś urządzenie nagrywające.

„Zimne nóżki rozchodziły się jak ciepłe bułeczki” – tako rzekła pani Małgorzata, którą poznałam wczoraj w barze Tapas w Sopocie. Nie, nie, nie jest tak, jak myślicie. W odróżnieniu od Janusza Głowackiego i Jerzego Pilcha, którzy chętnie zasiadali w pierwszych rzędach barów i kafejek, by oceniać wdzięki promenujących się bulwarami dziewcząt, ja w Tapasach wylądowałam bez lolitek w pareo, ale z dwiema kobietami pracującymi w wieku 50 plus. Panowie literaci siedzieli w sopockich ulach i spatifach bardziej dla rozkoszy wojeryzmu niż randek w sensie ścisłym. Ja z moimi „dziewczynami” spotkałyśmy się na debacie panelowej w czasie festiwalu „W ramach Sopotu” i rozmowa przeniosła się nam do Tapasów.

Pani Małgorzata z sopockich Tapasów, która pracuje tam jako kelnerka i twórczyni pierogów, nie tylko potrafi zaskoczyć językową akrobacją, ale też zaprzecza ewolucyjnym ograniczeniom naszego gatunku. Co prawda każda z jej dłoni ma pięć palców, lecz to tymczasowe. Nie zdziwię się, jeśli jutro pani Małgosia zaśnie umęczona po pracy i obudzi się rankiem z sześcioma palcami w każdej z dłoni. Nigdy nie widziałam kelnerki, która potrafi w jednej ręce trzymać pięć kieliszków i kilka talerzy, a w drugiej… W drugiej bałam się spojrzeć, by spojrzeniem nie wytrącić jakiejś wieży filiżanek.

Często bywa tak, że kobiety same z siebie opowiadają mi swoje historie – trudno powiedzieć dlaczego, może z braku uważnych mężczyzn na świecie, a może przypominam jakieś urządzenie nagrywające, rodzaj aparatu szpulowego, na który kobiety mi się nawijają. Małgosia ma lat sześćdziesiąt kilka, energii więcej niż wszystkie wulkany Islandii, a uśmiech jej sięga od Opery Leśnej do willi Ernsta Claaszena, mimo że zasuwa w kuchni i w sali jadalnej.

Polityka 18/19.2024 (3462) z dnia 23.04.2024; Felietony; s. 159
Reklama