Jak mówi osoba z otoczenia prezydenta, z opowieści Marcina Mastalerka można wnioskować, że to Andrzej Duda towarzyszył mu w rozmowach z Trumpem w jego apartamentowcu, a nie odwrotnie: – A prawda jest taka, że Marcina nawet nie było na tej kolacji. On jest bardzo sprytny i umie stworzyć wrażenie, że jest ważny i faktycznie siedział przy stole z Trumpem i Dudą. Ale jak ktoś zapyta o konkret, to może się wywinąć, że wcale tak nie twierdził.
Oto przekaz Mastalerka na temat wizyty w Trump Tower w Nowym Jorku 17 kwietnia, który potwierdza to, co opowiadają nasi rozmówcy.
28 kwietnia napisał na portalu X (dawniej Twitter): „10 dni temu w Nowym Jorku rozmawiałem z prezydentem Donaldem Trumpem o konferencji, którą atakuje @donaldtusk. Prezydent Trump uważa, że to świetna inicjatywa i popiera ją. Dlatego konferencję otworzyło Jego nagranie...”. Być może rozmawiał z Trumpem, ale niekoniecznie przy kolacji z Andrzejem Dudą.
23 kwietnia w programie „Fakt Live” podkreślił, że był obecny na spotkaniu prezydentów: „Ja byłem podczas rozmowy prezydenta w apartamencie Donalda Trumpa i jestem pod gigantycznym wrażeniem, jak prezydent Duda spokojnie tłumaczył wszystkie zawiłości naszego regionu”. Czyli był w apartamencie, ale niekoniecznie tym, w którym Trump rozmawiał z Dudą przez dwie i pół godziny.
19 kwietnia w „Gościu Wydarzeń” w Polsacie: „Po tym dwuipółgodzinnym spotkaniu mogę powiedzieć, że prezydent Trump jest wielkim przyjacielem Polski i tego jestem pewien. (…) Wydaje mi się, że prezydent Trump ma otwartą głowę, wypytywał. Był bardzo ciekawy, co prezydent Duda ma do powiedzenia”.